×

Yves Rocher - o kilku kosmetykach...

Bardzo lubię Yves Rocher - większość ich kosmetyków jest bardzo dobrej jakości, wspaniale pachną, uwielbiam  ich opakowania, uwielbiam te gazetki, które do mnie przychodzą. Kilka mi nie przypadło do gustu, ale to dosłownie kilka, i to była zazwyczaj kolorówka Luminelle.

Yves Rocher zaraziła mnie... MOJA BABCIA! Na prawdę. Babcia ma ponad 70 lat i od 12 lat jest wierną klientką Yves Rocher. Bardzo często od nich zamawia i pierwsze kosmetyki z tej firmy dostałam właśnie od niej. Zresztą nadal często coś mi od nich podrzuci, przy mojej uciesze oczywiście.
Ja najczęściej zamawiam z gazetek, które do mnie przychodzą. Kiedyś kupowałam również w sklepach, ale najbliższy jest w Krakowie, a z moim Juniorkiem coraz gorzej jest się gdzieś wybrać.

Oto kilka produktów, które chciałam Wam dzisiaj pokazać:

Żel na oparzenia słoneczne SOS, PROTECTYL VEGETAL


Według producenta:
Efekt dla urody:
Nawilża i łagodzi oparzenia słoneczne.
Składnik aktywny:
Aphloïa z Madagaskaru o właściwościach ochronnych, która uprawiana jest w ramach programu zapewnienia bioróżnorodności lasów na Madagaskarze
Dodatkowe składniki: wyciąg z aloesu
Żelowa konsystencja natychmiast odświeża skórę.
Zapach monoï ( macerowane kwiaty gardenii w oleju kokosowym)
Stosowanie:
Stosować na twarz i ciało po każdej ekspozycji słonecznej.
Dodatkowe składniki: Wyciąg z aloesu o właściwościach łagodzących.
Sekret dla urody:  Aby wzmocnić efekt odświeżenia, trzymaj żel na oparzenia słoneczne SOS w lodówce.
Rezultaty
91% kobiet potwierdza, że Żel na oparzenia słoneczne SOS natychmiast łagodzi poparzenia słoneczne*.
* Test satysfakcji przeprowadzony na 23 kobietach.
Eko-gest:
Aby ograniczyć zły wpływ na środowisko: tuba nie zawiera opakowania i ulotki. Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
  Formuła testowana pod kontrolą dermatologiczną.  
Cena Regularna: 39 zł/150 ml 

Moja opinia:

 Żel jest fantastyczny!
Co prawda ciężko mi go ocenić jako łagodzący poparzenia słoneczne, ponieważ ja się prawie w ogóle nie opalam, a jak już to z wysokim filtrem.

Używam go jako balsamu do ciała i tu sprawdza się obłędnie.

Żel jest w dużej tubce o pojemności 150 ml i, tak jak widzicie na zdjęciu, ma żelową konsystencję w kolorze błękitnym, dosyć rzadką, przez co jest bardzo wydajny. Kropeczką, która jest na zdjęciu wysmarowałam całą rękę aż do barku.
Żel wspaniale nawilża, czuję jak się wchłania, to uczucie na pewno przyniesie ulgę skórze, które jest sparzona słońcem, co jest zapewne zasługą aloesu. Po użyciu skóra jest gładka i miękka i... dłuuugo i pięknie PACHNIE!!!
Zapach tego żelu to jego kolejny wielki atut. Otóż żel pachnie jak gama Monoi de Tahiti, a dla mnie ten zapach jest obłędny.
Żel kupowałam w promocji za około 20 zł ( teraz na stronie y-r też tyle kosztuje) i za pewne kupię go nie raz.

Woda toaletowa egzotyczna MONOI DE TAHITI


 Według producenta:
Zapach prawdziwej egzotyki na skórze!  Ta bezalkoholowa woda perfumowana i nawilżająca* przynosi podwójne szczęście... Nanoszona bezpośrednio na skórę pozostawia ją aksamitną, a niepowtarzalny zapach taitańskich nut przenosi Cię pod palmy kokosowe, na biały piasek pod lazurowym niebiem.
Jego +: Bezalkoholowa formuła, której można używać na słońcu; działanie nawilżające*.
* Przez nasycenie zewnętrznych warstw naskórka.
Cena regularna: 37 zł/125 ml

Moja opinia:
Jak już pisałam wyżej, zapach Monoi de Tahiti jest dla mnie obłędny. Uwielbiam go! Kojarzy mi się z wakacjami na rajskiej wyspie, drinkami w skorupce kokosa, czyściutką ogromną plażą i pięknym oceanem. Coś wspaniałego!
Jest tutaj mała niezgodność  w nazwie, gdyż na buteleczce widnieje napis 'woda perfumowana' a tłumaczenie to 'woda toaletowa'. Wydaje mi się jednak, że jest to woda perfumowana. Co najważniejsze - nie zawiera alkoholu. Spokojnie możemy jej użyć idąc na plażę, nie obawiając się podrażnienia skóry. Dzięki temu nawet nad polskim ( jakże zresztą pięknym) Morzem Bałtyckim, możemy się poczuć jak w rajskich tropikach.
Zapach na skórze utrzymuje się dość długo i nie zmienia się - pachnie tak samo.
Buteleczkę dostałam od Babci, więc nie wiem ile kosztowała :), ale do tego zapachu na pewno wrócę nie raz - oczywiście letnią porą.




Chciałam napisać jeszcze o dwóch produktach - kremie do rąk i żelu antybakteryjnym, ale Juniorek się budzi i muszę kończyć.
Wrzucam fotki i opis producenta. Zgadzam się w 100% z obietnicami producenta, więc potraktujcie to jako moją opinię:

Antybakteryjny żel do rąk


Według producenta:
Higiena i ochrona:
Formuła aktywna po 30 sekundach od aplikacji. Oczyść ręce bez spłukiwania. Eliminuje wirusy (w tym wirus grypy H1N1)
- Antybakteryjny, grzybobójczy
Praktyczny i niezbędny, łatwy w użyciu i wygodny w transporcie. Idealny, by zawsze mieć go przy sobie.
- Bez użycia wody, bez mydła, bez wycierania.
Do stosowania w różnych okolicznościach: w podróży, w autobusie czy tramwaju, w pracy, w szkole... Odpowiedni dla całej rodziny*
Do częstego stosowania
*dzieci poniżej lat 6 stosować pod nadzorem osób dorosłych.
Plusy produktu:
Eliminuje wirusy (w tym wirus grypy H1N1) Przeznaczony wyłącznie do użytku zewnętrznego, na zdrową skórę.
Zastosować środki ostrożności wskazane na produkcie.
Cena regularna: 19,90/ 100 ml

Nawilżający krem do rąk z wyciągiem z Arniki


Według producenta:
Natychmiast i długotrwale nawilża dłonie.
Chroni przed czynnikami zewnętrznymi.

Składnik aktywny:
Wyciąg z arniki bio o właściwościach ochronnych.

Konsystencja lekka, szybko wchłaniająca się, nie pozostawia lepkich dłoni.
Formuła bez parabenów.

Gest dla ochrony środowiska:
Aby ograniczyć zły wpływ na środowisko: opakowanie wykonane z jednego materiału, bez dodatkowych etykiet, aby ograniczyć zużycie plastiku.

3 komentarze:

  1. wstyd się przyznać, ale ja jeszcze nigdy nie kupiłam nic z tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety z tych kosmetykow co pokazalas nie mialam nic;D ale mam z serii hydra vegetal tonik i bardzo dobrze sie spisuje:))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger