×

Cud miód bez orzeszków!

Zapewne większość z Was go znal i ceni, tak jak ja, lub nie!

Dzisiaj kilka słów o kosmetyku, który gości u mnie od lat i jest nieoceniony.
Poznałam go w liceum ( a to już było ładnych paręnaście lat temu ) i kupuję regularnie


Kilka słów od producenta

Działanie:
  • Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta przywracając aksamitną gładkość
  • Chroni usta przed  wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz
  • Odżywia delikatną skórę warg
  • Nawilża i chroni usta przed wysychaniem
  • Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki.
Wskazania:
  • Usta spękane, spierzchnięte z powodu czynników atmosferycznych
  • Usta spękane, spierzchnięte z powodu przeziębienia, opryszczki
  • Usta wysuszone
  • Ochrona przed słońcem, mrozem, wiatrem, deszczem
Skład:
Składniki aktywne: Wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E.

Dostępne opakowania: Słoik 4,7 g


Nie zliczę ile opakowań "miodku" już zużyłam. Średnio co 3 miesiące kupuję nowy, czyli 4 na rok x jakieś hmm... 12 lat... no może wcześniej nie było tak regularnie. Także sporo.
Balsam jest w słoiczku zabezpieczonym folią, dodatkowo w kartoniku.

Balsam uwielbiam:
- za przepyszny miodowy zapach
- za konsystencję scukrzonego miodu
- za ochronę przed słońcem, wiatrem, miodem
- za nawilżenie i natłuszczenie
- za ochronę przed suchymi skórkami
- za słodki słoiczek
- za niską cenę
- za to, że jest!



Balsam skutecznie radzi sobie z problemami moich ust i chroni je. Wargi nie pierzchną, nie mam suchych skórek, są nawilżone i odpowiednio odżywione.
Mam też do niego ostatnio wspólnika - Tisane jest idealny do usteczek Juniorka, ponieważ ostatnio bardzo mu pierzchły i były suche. Tisane 2,3 razy dziennie i po problemie. Mąż też mi go zimą podbiera.
Wiele osób ma ALE do słoiczka, że niehigieniczne. Jak się ma czyste ręce to higieniczne.  Poza tym bazy pod cienie też są zazwyczaj w słoiczkach a oczy potrzebują większej sterylności niż usta.

Dla mnie TISANE to hit od lat, kosmetyk, z którym sie raczej nie rozstanę. Próbowałam wielu balsamów do ust i tylko ten działa tak, jak chcę. W dodatku wygląda wspaniale na ustach.


Znacie Tisane?
Czego używacie?

42 komentarze:

  1. Polubiłam Tisane. Jednak mam ochotę wypróbować wersję w sztyfcie :)
    +obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam o sztyfcie, ale jednak dla Juniorka łatwiej mi ze słoiczka, poza tym ja tak lubię :)

      Usuń
  2. Widzę zdjęcie i już czuję jej specyficzny miodowy zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam, nie używałam :) Podejrzewam, że jak bym zobaczyła na półce pomyślałabym,że to kolejna "ziaja" - której nie znoszę. Opakowanie nie zachęca, kojarzy mi się z Ziają, ale Twoja recenzja zdecydowanie kontra atakuje i zachęca do zakupu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu... skoro tak chwalisz sobie ten balsam do ust, to muszę koniecznie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skład ma na prawdę bogaty, a skoro polecasz także dziecku, to jeszcze większy plus :) Mój przyszły maż nie przepada za "malowaniem ust", a ja szczerze podziwiam te jego usta, bo moje to by latem zsechły jak liść :P a zimą pękły na pół ;)
    Rok temu w wakacje byliśmy w Hiszpanii i miałam tam Carmex przy sobie, bo piekły mnie usta od tego żaru z niebia, a on nic - twarda sztuka :)

    Jak skończy mi się Carmex, to kupuję Tisane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za obserwowanie i komentarz na moim blogu. Też będę tu zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poczułam się zachęcona! Dobrze widzę, że to polska firma?

    OdpowiedzUsuń
  8. tak też niedawno o nim pisałam, zdecydowanie polecam, fajnie pielęgnuje usta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WIem, że pisałaś. Śmiałam się nawet czytając Twój post, że mam zrobione podobne zdjęcia :)

      Usuń
  9. nigdy go nie miałam, możliwe, że polubiłabym

    OdpowiedzUsuń
  10. moze sie skusze, ostatnio moje usta nie zyja ze mna w zgodzie :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja za Ciebie będę mocno trzymać kciuki :)
    ach te magiczne 38, mam nadzieję, że kiedyś i mi się uda w niego wcisnąć :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używałam jeszcze, ale bardzo ładnie wygląda na ustach, bardzo lekko i naturalnie. Bardzo ciekawy kosmetyk, jeśli na niego gdzieś trafię to kupię aby wypróbować na sobei:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam, ale faktycznie wygląda smakowicie na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mam go uważam go za porażkę,nic u mnie nie robi mam wrażenie że szkodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pierwsza negatywna opinia o Tisane, z jaką się spotkałam.

      Usuń
  15. Jeszcze nigdy go nie miałam, ale ślicznie wygląda na Twoich ustach;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam tego balsamu.
    Ja teraz bardzo polubiłam balsam do ust z Figs&Rouge:)

    OdpowiedzUsuń
  17. czytałam o nim wiele pozytywów ale nie miałam przyjemności go stosować
    aktualnie rządzi u mnie "miodek" z Oriflame :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... Mam tez z Oriflame! Obecnie w wersji karmelowej, też lubię ale Tisane to mój niezbędnik od lat

      Usuń
  18. o jak ładnie wygląda na ustach, muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No dobra dziś już napotykam drugi fajny balsam do ust i spowiadać się gdzie go kupujesz!:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Balsamy do ust oczywiście używam ale tego nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Chodzi o to, że mój ulubieniec do soboty do mnie nie dotrze (jest zamawiany przez internet) dlatego jestem zmuszona kupić na te kilka dni jakiś inny ;) a że za tamten daję 40 zł, to tutaj nie chcę drugiej takiej sumy wyłożyć. :)

    Pozdrawiam, grimagee.

    OdpowiedzUsuń
  22. muszę w końcu go kupić, jeszcze nigdy nie miałam okazji używać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam Tisane od dobrych kilku lat i jak dla mnie jest najlepszy !a juz szczegolnoe zima doceniam jego dobroczynne wlasciwosci.Tani ,swietny polski produkt.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger