×

Bursztynek, bursztynek...

... znalazłam go w aptece!



Witajcie!

Jakiś czas temu pokazywałam Wam zakup szamponu i odżywki-wcierki - JANTAR






Już mi się kończą, więc mogę napisać o nich kilka słów..

Farmona, Jantar, Szampon z wyciągiem z bursztynu


Szampon z wyciągiem z bursztynu i kompleksem witamin do włosów z tendencją do przetłuszczania.
Zawiera naturalny wyciąg z bursztynu, kompleks witamin A, E, F oraz Inutec - naturalny prebiotyk - o doskonałych właściwościach kondycjonujących. Wyciąg z bursztynu pielęgnuje, wzmacnia i wygładza włosy, równocześnie zapobiega ich przetłuszczaniu. Jako naturalny filtr słoneczny chroni przed szkodliwym działaniem środowiska. Po umyciu włosy stają się jedwabiste, miękkie, lśniące i podatne na układanie.




Sposób użycia: Na mokre włosy nanieść niewielką ilość szamponu i  delikatnie wmasować, aż do uzyskania piany. Następnie spłukać.


MOJA OPINIA:
Tą butelkę to mogliby zmienić...
Niska pękata buteleczka - nie dość, że dużo miejsca zajmuje na półce, to jeszcze ta zakrętka... tak, butla jest zakręcana, co mnie trochę wkurza. Wiem, że czepiam się szczegółów i nie ma to wpływu na działanie szamponu na moje włosy... ale... no wkurzam się :)

Działanie szamponu... Tutaj mamy taki mix wad i zalet.
Szampon jest przeźroczysty i dosyć rzadki. Słabo się pieni, przez co jest niewydajny. Dosyć sporo wylewa się go z butli, co wydajność jeszcze zmniejsza. Ale jak już go wylejemy dosyć sporo i spienimy na głowie to zaczyna być trochę lepiej. Szampon bardzo dobrze zmywa maski, oleje, odświeża skórę głowy i oczyszcza włosy. Ma ziołowy i bardzo przyjemny zapach. I znów wady - potrafi włosy splątać, ale używany samodzielnie. Gdy zmywam nim maskę lub olej - nic takiego nie ma miejsca. Po myciu nim włosy pozostają długo świeże i maja piękny, naturalny połysk.
I sama nie wiem czy do niego wrócę, ale... chyba nie, wolę jednak szampon żurawinowy firmy Barwa.
Chociaż ten nie jest zły, średni raczej, krzywdy nie robi, szału też nie ma ( swoją drogą ostatnio mam szczęście do kosmetyków - średniaków).


Farmona, Jantar, Odżywka do włosów i skóry głowy



Receptura odżywki uwzględnia najistotniejsze potrzeby włosów cienkich, słabych, delikatnych i z tendencją do przetłuszczania. Zawiera bioloficznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Kerastim, Trichogen, Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z ursztynu oraz witaminy A, E, F, H oraz D'Panthenol
Działanie:
Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Zawarte w niej składniki są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów fizjologicznych skóry, jej odżywiania i regeneracji.
Efekt:
Systematycznie stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia strukturę włosów, zapobiega ich rozdwajaniu i chroni przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.
Wcierać codziennie w skórę głowy przez 3 tygodnie, po kilku dniach przerwy wznowić kurację. Nie spłukiwać.
Uzyskała wysoką ocenę dermatologiczną.


MOJA OPINIA:
Jesienią moje włosy lubią wypadać, przyczyniła się również do tego długotrwała dieta. Postawiłam na Jantar, ponieważ czytałam o nim wiele raczej pozytywnych opinii, a miałam dobre doświadczenia z wcierką Radical, również Farmony. I co?
I znów się czepię opakowania... Farmono Droga! Plizzz... zamknij tą wcierkę w spray-u.
Szklana buteleczka z dozownikiem jest niepraktyczna. Po pierwsze szkło, które może się stłuc, po drugie kroplomierz, który nadaje się tylko dla osób bardzo cierpliwych, do których ja niestety nie należę :)
Ale ok, dozownik wydłubałam... Dalej jednak nie byłam zadowolona. Ostatecznie przelałam wcierkę do buteleczki ze sprayem po innym kosmetyku i W KOŃCU jest tak jak trzeba! Jak chcę wetrzeć więcej w skórę głowy to psiknę na rękę i wtedy wcieram w skórą, a długość spsikuję kilka razy.



Co do działania - zauważyłam zarówno to natychmiastowe, jak i długotrwałe. Dobra - nie stosowałam jej dokładnie wg zaleceń, czyli w formie 3-tygodniowych kuracji z kilkudniowymi przerwami. Poużywałam 2 tygodnie, 2 tygodnie postała, później znów jakiś czas i znów postała...
Po użyciu odżywki włosy są sprężyste i ładnie lśniące, powiedziałabym, że nie puszą się tak bardzo. Mają po niej bardzo ładny błysk, ale nie przetłuszczają się szybciej niż zwykle.
A działanie długotrwałe - mam dużo baby hair a włosów stopniowo wypada coraz mniej. Na pewno nie tylko Jantar miał na to wpływ, także koniec jesieni i trochę lepsze odżywianie, ale wierzę w to, że i ona dorzuciła tutaj swoje przysłowiowe 3 grosze.
Do odżywki wrócę na pewno, będzie co jakiś czas gościć w mojej łazience.
Zwróćcie też uwagę na skład odżywki, można tam znaleźć niechciane składniki, i owszem, ale większość składu to bogactwo naturalnych ekstraktów, m.in. z rumianku, rozmarynu, szałwii, arniki i wielu innych.

Wiem, że odżywka ma wielu zwolenników, ale wielu osobom nie przypadła do gustu, szampon jest mniej popularny :)

A jak Wasze doświadczenia?

Pozdrawiam,
Ania

P.S. Ostatnio ogarnęło mnie pewnego rodzaju włosomaniactwo... ale moje włosy na tym korzystają :) Spodziewajcie się większej ilości postów o maskach i olejach :)

32 komentarze:

  1. Właśnie myślałam o wcierce Jantar tyle że do włosów wypadających. Niedługo będę łysa zupełnie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam taką cichą nadzieję że kiedy wcierka z Jantara wpadnie w moje ręce. Jak na razie nie mogę jej dostać.
    pozdrawiam Róża

    OdpowiedzUsuń
  3. O jest obiecany Jantar :) Ja mam samą wcierkę i tak jak mi pisałaś widzę, że w sumie dużo z tym szamponem nie straciłam. Ciekawa jestem jak będę radzić sobie z tą butelką niczym po Amolu ;) Myślę, że od lutego zacznę kurację i po Twoim poście już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też ulegnę włosomaniactwu, a co! Odżywka jest godna polecenia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi flaszka wcierki starcza właśnie na 3 tygodnie, smaruję codziennie tylko skórę głowy. Wolałabym żeby miała aplikator z taką cienką końcówką, żeby dało się dobrze dotrzeć do skóry przez moją czuprynę. Ale efekty są niesamowite - ja znów mam włosy, a naprawdę byłam już prawie łysa. Ostatnio kupiłam kolejne dwie flaszki, bo na wiosnę włosy lubią mi wypadać i teraz chcę zapobiec temu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. szamponu nie znam i powiem szczerze mało o nim czytałam, ale jak widać szału nie ma, natomiast odżywka bardzo mnie ciekawi od dłuższego czasu i przekonujesz mnie, aby jednak kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  7. moja babcia zawsze mówiła , ze nie ma jak bursztyn;) ale sama nie wiedziałam , że są takie produkty jak te w poście u Ciebie Ania;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wcierkę uwielbiam - przdłużyła świeżość moich włosów i zmniejszyła wypadanie, no i mam nowe bejbiki :) też ją przelałam do buteleczki z psikaczem!

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie wcierka średnio się sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
  10. Wstyd się przyznać ale jeszcze nie próbowałam :) ale mam na celowniku:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo tego że średnio podoba ci się szampon z wyciągiem bursztynów, to chyba wypróbuję :D
    ________________
    Czy mogę prosić
    o kliknięcie w
    link Oasap w moim
    nowym poście?

    Dziękuję z góry .

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę poszukać tej wcierki.
    Włosy znowu zaczęły wypadać na potęgę ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Bursztynka jeszcze nie próbowałam, natomiast obecnie stosuje Redical i zaczynam już widzieć pierwsze efekty :)

    Bardzo ciekawy wpis :)
    Pozdrawiam koleżankę z Malinowego Klubu i dołączam do obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. szampon jak szampon ale odzywka zachwyca skladem:)mnostwo ekstraktow...nie dziwne ze Ci pomagla:)
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. lubię szampony dzięki którym włosy mają naturalny połysk :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam tych produktów, choć czytając blogi mam wrażenie, że chyba jeszcze tylko ja ich nie miałam... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytam różne opinie na temat wcierki, ale mimo wszystko jednak wypróbuję ją na sobie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ahhhh mój kochany Jantar, muszę sobie uzupełnić jego zapas

    OdpowiedzUsuń
  19. Czatuję na tą wcierkę :P Muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam nigdy Jantaru, a o szamponie żurawinowym z Barwy czytałam wiele dobrego. Ale jakoś nie widzę go nigdzie:)
    Udanego weekendu Aniu

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam podobny problem z włosami zimą...

    OdpowiedzUsuń
  22. U mnie wcierka jest półmetku, szykuję recenzję ale ... jeżeli nie nastapi jakiś cud to moja opinia będzie się róźnić od Twojej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w trakcie drugiej serii, co prawda włosy mniej mi wypadają ale nie wiem czy to zasługa wcierki. Wiem, że na baby hair muszę poczekać ale wcierka przetłuszcza mi włosy, przez co muszę częściej je myć a tego to one nie lubią ...

      Usuń
  23. Ja bardzo lubię Jantarową wcierkę do włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Z początku niezbyt mi on się spodobał, ale teraz jestem nim zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  25. nie znalam tych produktow, szamponu na pewno nie wyprobuje bo nie jest dla mnie, ale ta wcierka.. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czyli Aniu produkty te są przereklamowane?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Malinko,
      Produkty dobrze wpłynęły na moje włosy - szampon jest średni, to fakt, ale odżywka jest bardzo dobra

      Usuń
  27. Nie znam tych kosmetyków, ale masz rację odnośnie nakrętek - utrudnia to korzystanie z szamponu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Używam odżywki. Fakt - opakowanie mało poręczne i pożyteczniejszy byłby spray! Póki co używam od tygodnia, więc jeszcze wypowiedzieć się nie mogę. Mam nadzieję, że przyniesie jakieś efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger