×

Ciasteczkowy potwór YASUMI TOPAZ GLAMOUR

Witajcie!

Znów o peelingu :) Przynajmniej macie wyobrażenie jak często mi towarzyszą :) Podkreślałam już wiele razy, że peeling to dla mnie bardzo ważny kosmetyk w pielęgnacji skóry ciała, uwielbiam zdzieranie. Lubię kiedy peeling dobrze oczyszcza z martwego naskórka. Gdy do tego ma fajny skład i nieziemsko pachnie - jestem wniebowzięta.

Taki jest właśnie YASUMI TOPAZ GLAMOUR okrzyknięty przeze mnie ciasteczkowym potworem a to ze względu na jego obłędny zapach - słodkie pomarańcze połączone z.. kruszonką, słodkimi ciachami. No dla mnie coś niesamowitego. Zapach jest tak apetyczny, że... ( proszę utrzymać śmiech na wodzy) MUSIAŁAM GO SPRÓBOWAĆ!!!!! No na prawdę. Odrobine musiałam posmakować i wiecie co/ Był smaczny. Słodki, bo przecież jego główny składnik to cukier, i na prawdę pomarańczowo - ciasteczkowy. Oczywiście z lekką nutą mydlaną w posmaku, ale... w razie głodu ;)




 Na poniższym zdjęciu widać skład i info od producenta



Oprócz zapachu ( i smaku) peeling ma świetne działanie. Jest dość ostry, ale nie za bardzo. Oprócz kryształków cukru, ma w sobie jeszcze drobinki pochodzenia naturalnego i są one i twardsze i bardziej miękkie. Po jego użyciu skóra jest gładziuteńka i... pokryta olejkiem. Po tym peelingu skóra zostaje porządnie natłuszczona i śliska, więc nie wszystkie dziewczyny byłyby zadowolone. ALE... pamiętajcie, że to nie jest parafinowe zatkanie jak po peelingach DAXa. Tutaj skóra jest taka jak gdybyśmy pokryły ją olejkiem o pomarańczowym zapachu.




Niezłe z niego CIACHO, prawda?

Oczywiście mogę się doczepić do małej pojemności 220 g za cenę 45 zł. Nie zmienia to jednak faktu, że warto czasami sobie sprawić odrobinę przyjemności. Nawet za 45 zł :)

Ania

44 komentarze:

  1. Ja też bardzooo lubię peelingi. Do ciała mam tylko dwa, ale do buzi 4 różne. Ten ma genialną konsystencję i widzę, że nie ma parafiny w składzie. Chyba że źle przeanalizowałam INCI.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham wszelkiego rodzaju peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego zapachu jestem niezmiernie ciekawa!
    Uwielbiam jedzeniowe aromaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. moj jeszcze czeka w kolejce, zobaczy jak wyjdzie, ale na zapach napewno padne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. jeszcze nie otworzyłam go, ale wszelakie peelingi uwielbiam :)
    .. w razie głodu będę pamiętać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ale mnie zachęciłaś! Gdyby tylko cena była bardziej na poziomie to już bym odkładała na niego! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I do tego smaczne ciacho :) oj kusisz tym peelingiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobry peeling nie jest zły:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz w sobie po prostu ducha dokładnej recenzentki! Wszystko musisz sprawdzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. widzę,że ten peeling jest cudowny;)
    tylko ta cena;(

    OdpowiedzUsuń
  11. wydaje mi się,że skradłby moje serce;D

    OdpowiedzUsuń
  12. zapowiada się świetnie!
    przypomniałaś mi o podobnym produkcie, który miałam, aż napiszę o nim notkę,
    bo wart był wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wczoraj go otwarłam i potwierdzam zapach jest fantastyczny! Niestety ja należę do osób które nie lubią tej oleistej warstwy ale jakoś to przeboleję:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mmm... na samą myśl o zapachu już bym go chciała! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny ten peeling,taki "gęsty" i zwarty, musi fajnie "zdzierać" naskórek? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już prawie czuję ten zapach ,musi być naprawdę kuszący :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi!:) a ten ma fajną konsystencję i musi przecudnie pachnieć:)

    OdpowiedzUsuń
  18. ale kusisz, ja też uwielbiam takie połączenia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja kocham wrecz peelingi cukrowe mmmm :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam próbkę (50ml) tego peelingu. Bardzo fajny zdzieraczek z niego!:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten wstęp to chyba się odnosi do tego, co kiedyś mówiłyśmy, że w końcu skończy się tak, że będziemy wcinać te kosmetyki :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) też o tym pomyślałam;*

      Usuń
    2. Tak! I wiecie co! Niewiele mi go zostało i chyba zostawię go na gorsze czasy. Jak mąż mnie wyrzuci z domu razem z całym kosmetycznym ekwipunkiem albo jak już wydam wszystko na kosmetyki :)

      Usuń
  22. czyżby kolejny idealny peeling??? mój pat&rub się kończy więc może się skuszę na ten? no i mam dylemat.....

    OdpowiedzUsuń
  23. I zaciekawił mnie opis zapachu :) Aż mam ochotę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  24. jadłaś peeling!! :D ja podjadałam różany do ust z pat rub;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Wygląda ciekawie. Ale mam zapas peelingów z UK, więc na ten się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mmm, ale smaku mi narobiłaś ;) Już czuję ten wspaniały aromat :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam kosmetyków z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. woow, jak dla mnie boski, też bym chciała :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger