Włosowe odkrycie - Garnier Fructis Oleo Repair - odżywka
Witajcie!
Macie tak czasami, że uprzecie się na omijanie kosmetyków jakiejś firmy? Ja tak mam i nie zawsze wychodzi mi to na dobre :)
Z Garnierem było tak, że po kilku nieszczęśnikach stwierdziłam "nie kupuję kosmetyków Garnier" i omijałam je szerokim łukiem więcej chyba niż pół roku. Ale jakiś czas temu zobaczyłam na półce w sklepie taką żółtą buteleczkę wyróżniającą się na tle zielonego rodzeństwa. "No dobra" pomyślałam... "Wezmę Cię, najwyżej skończysz jako krem do golenia nóg" ;)
No i nie skończyła jako odżywka!!! Wręcz przeciwnie. Stała się moim włosowym HITEM!!! I trochę się przekonałam do Garniera i chyba zerknę łaskawszym okiem na inne ich kosmetyki :) Poza tym... lata temu seria Fructis, tylko nie pamiętam która dokładnie, całkiem dobrze się u mnie spisywała, ale to było wieki przed blogiem.
Skład:
Po zrobieniu ombre nie mogłam się dogadać z moimi rozjaśnionymi końcówkami. Myślałam, że będę musiała je szybko ściąć. Na szczęście trafiłam na tą odżywkę ( i jeszcze jeden kosmetyk, o którym już niedługo) i wizytę u fryzjera mogę odwlec w czasie.
Odżywka ma w swoim składzie 3 olejki - z oliwek, awokado i karite, ich właściwości możecie przeczytać na powyższym zdjęciu. Moje włosy chyba lubią te olejki, bo odżywka świetnie na nie działa. Po użyciu są pięknie lśniące, gładkie, lekko śliskie i przede wszystkim - nawilżone. Kosmyki nie puszą się, nie odstają na wszystkie strony i błyszczą. A wcześniej wyglądały jak sianko.
Odżywka jest dość gęsta, świetnie rozprowadza się na włosach, niewielka ilość wystarczy. Trzymam ją na włosach ok. 5-10 minut i spłukuję. Już w trakcie spłukiwania czuć, że włosy są inne. Odżywka w dodatku pięknie pachnie, owocowo, a zapach na włosach utrzymuje się długo.
Nie nakładam odżywki przy skórze głowy, mogłaby tam nieco przetłuszczać włosy, ale na końcówki - suchary jest idealna!
Muszę koniecznie wypróbować jeszcze szampon z tej serii oraz serię Goodbay Damage - tą w pomarańczowych opakowaniach!
POLECAM! To jedna z najlepszych odżywek z drogerii jaką kiedykolwiek miałam!
Buziaki,
Amia
Macie tak czasami, że uprzecie się na omijanie kosmetyków jakiejś firmy? Ja tak mam i nie zawsze wychodzi mi to na dobre :)
Z Garnierem było tak, że po kilku nieszczęśnikach stwierdziłam "nie kupuję kosmetyków Garnier" i omijałam je szerokim łukiem więcej chyba niż pół roku. Ale jakiś czas temu zobaczyłam na półce w sklepie taką żółtą buteleczkę wyróżniającą się na tle zielonego rodzeństwa. "No dobra" pomyślałam... "Wezmę Cię, najwyżej skończysz jako krem do golenia nóg" ;)
No i nie skończyła jako odżywka!!! Wręcz przeciwnie. Stała się moim włosowym HITEM!!! I trochę się przekonałam do Garniera i chyba zerknę łaskawszym okiem na inne ich kosmetyki :) Poza tym... lata temu seria Fructis, tylko nie pamiętam która dokładnie, całkiem dobrze się u mnie spisywała, ale to było wieki przed blogiem.
Skład:
Po zrobieniu ombre nie mogłam się dogadać z moimi rozjaśnionymi końcówkami. Myślałam, że będę musiała je szybko ściąć. Na szczęście trafiłam na tą odżywkę ( i jeszcze jeden kosmetyk, o którym już niedługo) i wizytę u fryzjera mogę odwlec w czasie.
Odżywka ma w swoim składzie 3 olejki - z oliwek, awokado i karite, ich właściwości możecie przeczytać na powyższym zdjęciu. Moje włosy chyba lubią te olejki, bo odżywka świetnie na nie działa. Po użyciu są pięknie lśniące, gładkie, lekko śliskie i przede wszystkim - nawilżone. Kosmyki nie puszą się, nie odstają na wszystkie strony i błyszczą. A wcześniej wyglądały jak sianko.
Odżywka jest dość gęsta, świetnie rozprowadza się na włosach, niewielka ilość wystarczy. Trzymam ją na włosach ok. 5-10 minut i spłukuję. Już w trakcie spłukiwania czuć, że włosy są inne. Odżywka w dodatku pięknie pachnie, owocowo, a zapach na włosach utrzymuje się długo.
Nie nakładam odżywki przy skórze głowy, mogłaby tam nieco przetłuszczać włosy, ale na końcówki - suchary jest idealna!
Muszę koniecznie wypróbować jeszcze szampon z tej serii oraz serię Goodbay Damage - tą w pomarańczowych opakowaniach!
POLECAM! To jedna z najlepszych odżywek z drogerii jaką kiedykolwiek miałam!
Buziaki,
Amia
tej nie próbowałam...mam żółtą z olejkami ale gliss kura:)
OdpowiedzUsuńo nie! tylko nie gliss - kur! nie lubię
Usuńwypróbuje w takim razie! :-) jak tylko wykończę małe zapasy :)
OdpowiedzUsuńMałe? czy aby na pewno?
UsuńSkoro to taki HIT, to koniecznie muszę wypróbować. Ale obecnie mam kilka odżywek w domu do zużycia... No nic, ta z Granier trafia na moja zakupową listę, kiedyś ją wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńkiedyś... jak to pięknie brzmi...
UsuńJa na razie jestem zakochana w pielęgnacji JMO, ale tak opisałaś tego Garniera, że chętnie dam mu szansę :P
OdpowiedzUsuńA stosowałaś może odżywkę Awokado i karite, z tej samej firmy?
JMO - muszę kiedyś wypróbować.
UsuńMówisz o tej z serii Ultra Doux? Jeszcze nie...
Ja mam tą z Avokado i Karite i bardzo sobie chwalę, ta wydaje się być z podobnej bajki właśnie. Spojrzę na nią przychylnie na zakupach;)
UsuńPastereczka! Jak ja Cię dawno nie "widziałam" :)
UsuńTak, tę właśnie mam na myśli. Zapytałam, bo miałam nadzieję na porównanie działania :)
UsuńKiedyś na pewno też trafi w moje łapki...
Usuńa mi powoduje łupież;(
OdpowiedzUsuńOjjj szkoda! dla mnie jest rewelacyjna!
UsuńMoje wlosy są głupie
Usuńco u większości się sprawdza u mnie nie ;(
a co u mnie się sprawdza u większości nie
One po prostu mają swój rozum i nie podążają za tłumem :)
UsuńZ Garniera mam kilka swoich hitów jak np. kilka odżywek, dwufaza, deo w kulce i szampony. Żałuję, że nie każda seria jest dostępna w UK :(
OdpowiedzUsuńJesteś już kolejną osobą, która chwali tę odżywkę! :D
Dwufazę muszę koniecznie wypróbować, mówiłaś mi o niej już tyle razy a ja nadal trzymam się tej z YR. A w zapasach mam jeszcze szampon i odżywkę Ultra Doux lawenda.
UsuńLubię ją na zmianę z tą z YR, bo jednak jak cały czas mam to samo, to nudzi mi się ;)))
UsuńO serii z lawendą gdzieś czytałam i było tak sobie, ciekawe jakie Ty będziesz miała wrażenia.
Nie miałam jeszcze do czynienia.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz przeglądając twojego bloga doczytałam, że masz chorego synka.
Dużo cierpliwości i szczęścia życzę :) Widać że synek mimo choroby jest szczęśliwy :)
Dziękuję!
UsuńTak, mam nadzieję, że jest szczęśliwy :)
Skoro polecasz to pewnie się skusze ;)
OdpowiedzUsuńUważam, że na prawdę warto.
UsuńU mnie Garnier się nie sprawdził na włosach.
OdpowiedzUsuńPod jakim względem? Czego próbowałaś?
Usuńale mnie skusiłaś Ania!
OdpowiedzUsuńWiesz, że jeżeli chodzi o kuszenie to zawsze możesz na mnie liczyć ;)
UsuńA poważnie - myślę, że do Twoich włosów byłaby idealna!
poszukam jej jak będę w Suchej :)
UsuńKusisz, brzmi rewelacyjnie i jak zabraknie mi odżywek to skuszę się na nią.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą pierwszy raz słyszę, żeby odżywkę potraktować jako krem do golenia jeśli się nie sprawdza na włosach :)
O moja Droga, niejedna już tak skończyła :) I w takiej postaci spisywały się dobrze :)
Usuńno to muszę ją koniecznie wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńHi hi :) Koniecznie!
Usuńdużo dobrego o niej ostatnio czytam, niedługo się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz włosy potrzebujące nawilżenia i odżywienia to polecam :)
UsuńNigdy chyba nie używałam nic do włosów z Garniera :(
OdpowiedzUsuńA czytałam u dziewczyn, że goodbye damage też całkiem okej :)
To najwyższy czas zacząć.
UsuńO Goodbay Damage Anwen mi mówiła, że jest świetna.
Miałam ją ostatnio w ręce i nawet szłam z nią do kasy. Po drodze jednak się rozmyśliłam i odłożyłam. Po twojej recenzji bardzo żałuję:(
OdpowiedzUsuńŻałuj!
UsuńCiekawa jestem czy na Twoich włosach też by się sprawdziła, bo moje są zupełnie inne!
ja też czasem się uprzedzam do firm :) ale też czasem zauważam, że niesłusznie
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję tę lub Goodbye Damage
Ja tak mam z uprzedzaniem się i tyczy się to nie tylko firm :(
Usuńale ładnie wygląda, w moim mieście jeszcze jej nie widziałam niestety
OdpowiedzUsuń:) ja ją widziałam już w większości drogerii, a nawet w marketach.
UsuńMoże kiedyś wpadnie do koszyczka, mam wspaniały szampon od Garniera do którego zawsze wracam, więc jestem bardzo ciekawa tej odżywki :)
OdpowiedzUsuńKtóry to szampon?
UsuńA ja jej jeszcze nie widziałam, muszę się lepiej rozejrzeć, bo wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńJest w sklepach od chyba kilku miesięcy, przynajmniej wcześniej jej nie widziałam.
UsuńSiostra Roberta jej używa i, podobnie jak Ty, jest bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki do włosów od Garniera :)
OdpowiedzUsuńJak tylko wykończę swoje zapasy to na pewno wypróbuję tę odżywkę :)
OdpowiedzUsuńmam szampon Garnier Volume cos tam i też jest bardzo fajny, niezły skład ma
OdpowiedzUsuńmuszę ją wpisać na listę zakupów :)
OdpowiedzUsuńTo jestem zaskoczona - pozytywnie oczywiście :)
OdpowiedzUsuńmi bardzo podobają się szampony:)
OdpowiedzUsuńAch, gdyby nie mój ban zakupowy...ale ta odżywka ląduje na mojej liście must have, jak tylko skończy się mój ban biegne na zakupy i ją kupuje :D
OdpowiedzUsuńJak tylko zużyje kilka odżywek i na półce zrobi się luźniej to na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona garnierowska odżywka :D
OdpowiedzUsuńTeż nie ufam do końca Garnierowi ale może pomyślę nad tą odżywką i wypróbuję
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie tak jak Ty, że nie używałam dłuższy czas kosmetyków tej firmy, bo jeśli chodzi o antyperspiranty to trafiałam na buble, to samo szampony itd. Ale już ten okres minął i już nie jestem do nich uprzedzona. Na bank kupię tę odżywkę bo też mam ombre i moje koncówki nie zawsze się mnie słuuchają i lekko puszą, nienawidzę tego ;/ Ile kosztuje ten cudaczek :)?
OdpowiedzUsuńCoś ok. 8 zł chyba :) na końcówki dobre jest też olejowanie i maski nałożone na całe popołudnie :)
UsuńJa po ostatnim farbowaniu nie mogę się dogadać z moimi włosami, więc Twój post pojawił się w samą porę, na pewno sięgnę po tę odżywkę. A szamponu z serii Goodbye Damage używam od tygodnia, więc na razie wiele powiedzieć o nim nie mogę, ale włosy wyglądają juz ciut lepiej :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że widzisz małą poprawę. Oby tak dalej!
UsuńA jak Ty mi tym postem trafiłaś w czas, bo moje włosiwo ma jakiegoś focha i nie mogę się z nimi dogadać ostatnio i własnie sobie wymyslałam co by im tu podrzucić, żeby były zadowolone- spróbuję jej na pewno ;)
OdpowiedzUsuńCzyżbym poczuła ochotę na zakup tej odżywki? TAAAK :-D chcę ją, chcę!
OdpowiedzUsuńA Ty spróbuj tej z masłem shea <3
Jak tylko się z nią spotkam to od razu kupuję, bo Garnier Awokado i Karite mi się kończy, serdecznie Ci polecam, bardzo fajna odżywka :) Mam nadzieję, że sprawdzi się na moich suchych końcach też ta. A bardzo lubię Garnier Fructis więc wiążę z nią duże nadzieje! :)
OdpowiedzUsuńJa do Garniera jestem źle nastawiona. ;) Obiecałam sobie, że nic już z tej firmy do pielęgnacji włosów nie kupię. Wszystkie szampony, które używałam z tej firmy były porażką. Za odżywkami też nie przepadałam. Możliwe, że głupio robię, ale już nawet nie mam siły testować ich produktów. Z Garniera JEDYNIE mam zamiar kupić sobie żel do mycia twarzy, bo pamiętam, że kiedyś byłam z niego bardzo zadowolona. ;) Moje włosy kochają odżywkę z Nivea long repair. ;) Właśnie dzisiaj sobie kupiłam drugie opakowanie za 6,99zł w Rossmanie. ;)
OdpowiedzUsuńmuszę ją wypróbować :D
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja tego kosmetyku! Ale ja chyba się na nią nie skuszę- alkohol izopropylowy w połowie składu nie jest dobry dla mnie.
OdpowiedzUsuńgdybałam nad nią, a w końcu capnęłam tę z serii Goodbye dammage
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie ale ja niestety drogeryjnych kosmetyków do włosów nie mogę używać :(
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, nie będę analizowała składu i chyba wprowadzę ją sobie do łazienki :) Będę używała na przemian z Waxem :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tej odżywki.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam tej odżywki, ale jest od jakiegoś czasu na mojej liście- muszę tylko wykończyć te odżywki, które mam ;p
OdpowiedzUsuńNigdy nie patrzyłam na Fructisa. A teraz niezbyt pochlebne włosy na temat serii goodbye damage dodatkowo mnie zniechęciły. Ale ta odżywka wygląda naprawdę ciekawie! :)
OdpowiedzUsuń