MAC Satin Taupe i jemu podobne - INGLOT 425 Pearl, CATRICE My First Copperware
Dobry Wieczór!
Trochę ponad miesiąc temu stałam się szczęśliwą posiadaczką cienia MAC Satin Taupe! Cudeńko moje śliczne! Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, a dokładniej... Zobaczyłam go w poście Marti TUTAJ no i zwariowałam. Musiałam go mieć. Nie czekałam długo :) Kupiłam przy pierwszej okazji :) Wkład.
Miałam już jakąś chwilę temu go Wam pokazać, ale jakoś tak zdjęcia mi nie wychodziły... Czas leciał. Niedawno zobaczyłam post Skonfudowanej o cieniu Catrice, który miał być duplikatem MACowego Satin Taupe i tak bardzo chciałam go wypróbować, że... kupiłam. Cienie Catrice jakoś strasznie drogie nie są więc się skusiłam na Catrice My First Copperware Party. A porównać go chciałam szczególnie dlatego, że na zdjęciach wydawał mi się zupełnie inny od MACa. Przy tej okazji stwierdziłam jeszcze, że mam jeden cień z Inglota, który też jest nieco podobny.
A oto efekty mojego porównywania :)
MAC Satin Taupe - 53 zł wkład / 77 zł w opakowaniu
CATRICE My First Copperware Party - 11,99 zł
INGLOT 425 Pearl - 13 zł wkład kwadratowy / 19,90 zł w opakowaniu
Maczek najdroższy a najmniejszy. Jest jednak wart swojej ceny i jest po prostu cudowny. Na oku wygląda niesamowicie, efekt można stopniować od delikatnego po dość mocny. Jeżeli dorzucimy do tego bazę to już w ogóle szał. Nie mogę jednak powiedzieć, że pozostałe są złe. Są również śliczne, nieco zbliżone do MACa. Moim zdaniem Inglot jest bardziej zbliżony kolorem a Catrice wykończeniem. Poniżej porównanie MACa z poszczególnymi cieniami:
Mac jest na pewno chłodniejszy od pozostałych. Myślę, że w Inglocie można by było dobrać odcień bardziej zbliżony, tak przypuszczam :)
Poniższe zdjęcia to dość hojnie nałożone cienie na bazę Paese ( o niej już niedługo) aby pokazać mocno kolor i aby lepiej było widać różnice, co jednak nie do końca wyszło ( o tym dalej). Zdjęcia w różnych światłach, z lampą i bez:
Mój aparat szaleje z oddawaniem kolorów
Jeszcze zrobiłam fotki z małymi ilościami cieni, w dodatku roztartymi, i o dziwo tutaj lepiej widać różnice.
Proszę się nie śmiać z mojej kropeczki długopisem. To węzeł na trąbie słonia - przypominajka :)
Niedługo będę miała lampę pierścieniową i będę mogła pokazać Wam cienie na powiece :)
Już niedługo :)
Jak się Wam podobają cienie? Który najbardziej? I jak uważacie, który jest bardziej podobny do MACa?
Pozdrawiam,
Ania
Trochę ponad miesiąc temu stałam się szczęśliwą posiadaczką cienia MAC Satin Taupe! Cudeńko moje śliczne! Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, a dokładniej... Zobaczyłam go w poście Marti TUTAJ no i zwariowałam. Musiałam go mieć. Nie czekałam długo :) Kupiłam przy pierwszej okazji :) Wkład.
Miałam już jakąś chwilę temu go Wam pokazać, ale jakoś tak zdjęcia mi nie wychodziły... Czas leciał. Niedawno zobaczyłam post Skonfudowanej o cieniu Catrice, który miał być duplikatem MACowego Satin Taupe i tak bardzo chciałam go wypróbować, że... kupiłam. Cienie Catrice jakoś strasznie drogie nie są więc się skusiłam na Catrice My First Copperware Party. A porównać go chciałam szczególnie dlatego, że na zdjęciach wydawał mi się zupełnie inny od MACa. Przy tej okazji stwierdziłam jeszcze, że mam jeden cień z Inglota, który też jest nieco podobny.
A oto efekty mojego porównywania :)
MAC Satin Taupe - 53 zł wkład / 77 zł w opakowaniu
CATRICE My First Copperware Party - 11,99 zł
INGLOT 425 Pearl - 13 zł wkład kwadratowy / 19,90 zł w opakowaniu
Maczek najdroższy a najmniejszy. Jest jednak wart swojej ceny i jest po prostu cudowny. Na oku wygląda niesamowicie, efekt można stopniować od delikatnego po dość mocny. Jeżeli dorzucimy do tego bazę to już w ogóle szał. Nie mogę jednak powiedzieć, że pozostałe są złe. Są również śliczne, nieco zbliżone do MACa. Moim zdaniem Inglot jest bardziej zbliżony kolorem a Catrice wykończeniem. Poniżej porównanie MACa z poszczególnymi cieniami:
Mac jest na pewno chłodniejszy od pozostałych. Myślę, że w Inglocie można by było dobrać odcień bardziej zbliżony, tak przypuszczam :)
Poniższe zdjęcia to dość hojnie nałożone cienie na bazę Paese ( o niej już niedługo) aby pokazać mocno kolor i aby lepiej było widać różnice, co jednak nie do końca wyszło ( o tym dalej). Zdjęcia w różnych światłach, z lampą i bez:
Mój aparat szaleje z oddawaniem kolorów
Jeszcze zrobiłam fotki z małymi ilościami cieni, w dodatku roztartymi, i o dziwo tutaj lepiej widać różnice.
Proszę się nie śmiać z mojej kropeczki długopisem. To węzeł na trąbie słonia - przypominajka :)
Niedługo będę miała lampę pierścieniową i będę mogła pokazać Wam cienie na powiece :)
Już niedługo :)
Jak się Wam podobają cienie? Który najbardziej? I jak uważacie, który jest bardziej podobny do MACa?
Pozdrawiam,
Ania
Chyba bardziej mi Inglot pasuje do MACa :)
OdpowiedzUsuńpiękne odcienie <3
OdpowiedzUsuńNo MAC najładniejszy, a catrice najsłabszy moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńInglot prawie identyczny jak Mac. Catrice ma trochę cieplejszy odcień.
OdpowiedzUsuńChyba Inglot bardziej pasuje :) Co nie zmienia faktu, że wszystkie są piękne :)
OdpowiedzUsuńZ Inglota bardzo podobny jest też 402
OdpowiedzUsuńInglot ma piękny kolor ;) Chyba się skuszę na ten odpowiednik :)
OdpowiedzUsuńMuszę mieć tego Inglota!
OdpowiedzUsuńMnie ujął cień Inglota... Aż dziw, że go nie mam :-D
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńStawiam na Inglota...
OdpowiedzUsuńKurcze, w opakowaniach są bardzo podobne. A ja o Satin Taupe ostatnio zapomniałam, jutro muszę to naprawić. Już wiem jaki makijaż zrobię do pracy ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, muszę się bliżej przyglądnąć cieniowi Inglota.
OdpowiedzUsuńMAC chyba podoba mi się bardziej, ale to dlatego, że jest bodaj najchłodniejszy :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że MAC najładniejszy :)
OdpowiedzUsuńMAC zdecydowanie wygrywa, jednak Inglot kroczy tuż za nim, na zdjęciach wygląda bardzo podobnie:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie zawsze dziwiło mnie porównanie Satin Taupe do cienia z Catrice, bardzo fajnie pokazałaś różnicę :)
OdpowiedzUsuńhahaha mam dzisiaj zrobiony makijaż przy pomocy Satin taupe :) Uwielbiam go bo "robi" cały makijaż, tylko jeszcze krecha oraz tusz i gotowe :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki , mi chyba najbardziej sie spodobał Inglot:)
OdpowiedzUsuńInglot wygląda super:D
OdpowiedzUsuńkurde, wszytskie ładne!
OdpowiedzUsuńróżnica zauważalna ale według mnie Inglot bardziej podobny do Maca:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie są podobne najbardziej trafił do mnie Inglot
OdpowiedzUsuńwszystkie super !:)
OdpowiedzUsuńmam satin taupe, ale chyba jestem jedyna, która nie pała do niego miłością... ;-)
OdpowiedzUsuńfaktycznie różnicę widac dopiero przy roztarciu ;)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie Inglot jest bardzo podobny :)
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie,a kolor Maca`cudny! ;)
OdpowiedzUsuńPięknie porownalas cienie.....na ostatnim zdjęciu widać te różnice. ...nie ma ci wszystkie pięknie się prezentują. ...
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe porównanie :) chyba bliżej mi do Inglota, bo Catrice wydaje się za ciepły... no ale MAC wygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ten inglot 425 jest piękny, ale niestety już niedostępny..chyba się popłaczę ;-(
OdpowiedzUsuń