New LOVERS !
Witajcie!
Zima i u nas nastała, niestety... wiem... kiedyś musi. Cały dzień męczył mnie okropny ból głowy i na prawdę ledwo dzisiaj żyję. Dobrze, że przy blogu sobie odpoczywam :) Siedzę z Robaczkiem na kolanach i piszę po jedną ręką. Post o świetnych błyszczykach, które niedawno weszły na rynek.
LOVERS Ultra Shine Lipgloss, to seria delikatnych błyszczyków o kremowej konsystencji w czternastu urzekających kolorach, które uwodzą apetycznym owocowym zapachem.
Błyszczyk nadaje intensywny połysk zapewniając efekt delikatnie zwilżonych ust. Dodatkowa zawartość maleńkich błyszczących drobinek, fantastycznie odbija światło powiększając optycznie usta.
Formuła wzbogacona o olejek arganowy doskonale dba
o delikatną skórę ust. Doskonale je pielęgnuje sprawiając, że stają się niesamowicie wygładzone i jedwabiście miękkie.
Błyszczyk ma wygodny aplikator w postaci długiej, płaskiej pałeczki, dzięki czemu produkt precyzyjnie nakłada się na usta.
- Rozświetla nadając ustom soczysty blask
- Urzeka delikatnymi kolorami
- Kremowa konsystencja zapobiega wysychaniu ust
- Intensywnie regeneruje i wygładza
- Głęboko nawilża i odżywia
- Chroni przed działaniem wolnych rodników
Gdybym chciała opisać te błyszczyki... musiałabym skopiować obietnice producenta, no może bez tych wolnych rodników, bo tego nie jestem w stanie sprawdzić.
Pozostałe obietnice są jednak spełnione. Na ustach błyszczyki dają delikatny kolor, który wygląda ślicznie i naturalnie. Usta pięknie się błyszczą, drobinki, które są zawarte, na ustach są niemal niewidoczne i nie tworzą tandetnego efektu, co często się drobinkom zdarza.
Błyszczyki są dość klejące, ale... coś za coś. Przez to bardzo długo trzymają się na ustach. Błyszczyki sprawiają, że usta są nawilżone i gładkie. Teraz, jak zrobiło się zimno, fajnie je chronią.
Ja bardzo je polubiłam, ślicznie wyglądają na ustach i często po nie sięgam.
Zobaczcie jakie mają śliczne kolory:
Są to błyszczyki, więc nie dają mocnego krycia, ale kolor na ustach jest widoczny. Zobaczycie to już niedługo, mam nadzieję, w makijażach, które powinny się częściej ukazywać na blogu :)
Mam ochotę na jeszcze 2 kolory ( przynajmniej ) 610 i 619 :)
A Wam? Jak się podobają?
Ania / Kosmetykoholizm
Zima i u nas nastała, niestety... wiem... kiedyś musi. Cały dzień męczył mnie okropny ból głowy i na prawdę ledwo dzisiaj żyję. Dobrze, że przy blogu sobie odpoczywam :) Siedzę z Robaczkiem na kolanach i piszę po jedną ręką. Post o świetnych błyszczykach, które niedawno weszły na rynek.
Eveline LOVERS Ultra Shine Lipgloss
LOVERS Ultra Shine Lipgloss, to seria delikatnych błyszczyków o kremowej konsystencji w czternastu urzekających kolorach, które uwodzą apetycznym owocowym zapachem.
Błyszczyk nadaje intensywny połysk zapewniając efekt delikatnie zwilżonych ust. Dodatkowa zawartość maleńkich błyszczących drobinek, fantastycznie odbija światło powiększając optycznie usta.
Formuła wzbogacona o olejek arganowy doskonale dba
o delikatną skórę ust. Doskonale je pielęgnuje sprawiając, że stają się niesamowicie wygładzone i jedwabiście miękkie.
Błyszczyk ma wygodny aplikator w postaci długiej, płaskiej pałeczki, dzięki czemu produkt precyzyjnie nakłada się na usta.
- Rozświetla nadając ustom soczysty blask
- Urzeka delikatnymi kolorami
- Kremowa konsystencja zapobiega wysychaniu ust
- Intensywnie regeneruje i wygładza
- Głęboko nawilża i odżywia
- Chroni przed działaniem wolnych rodników
Gdybym chciała opisać te błyszczyki... musiałabym skopiować obietnice producenta, no może bez tych wolnych rodników, bo tego nie jestem w stanie sprawdzić.
Pozostałe obietnice są jednak spełnione. Na ustach błyszczyki dają delikatny kolor, który wygląda ślicznie i naturalnie. Usta pięknie się błyszczą, drobinki, które są zawarte, na ustach są niemal niewidoczne i nie tworzą tandetnego efektu, co często się drobinkom zdarza.
Błyszczyki są dość klejące, ale... coś za coś. Przez to bardzo długo trzymają się na ustach. Błyszczyki sprawiają, że usta są nawilżone i gładkie. Teraz, jak zrobiło się zimno, fajnie je chronią.
Ja bardzo je polubiłam, ślicznie wyglądają na ustach i często po nie sięgam.
Zobaczcie jakie mają śliczne kolory:
Są to błyszczyki, więc nie dają mocnego krycia, ale kolor na ustach jest widoczny. Zobaczycie to już niedługo, mam nadzieję, w makijażach, które powinny się częściej ukazywać na blogu :)
Mam ochotę na jeszcze 2 kolory ( przynajmniej ) 610 i 619 :)
A Wam? Jak się podobają?
Ania / Kosmetykoholizm
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
614 <3
OdpowiedzUsuńja mam 610 i uwielbiam <3 i zapach ma śliczny
OdpowiedzUsuńLubię ten błyszczyk :) Bardzo ładnie, naturalnie wygląda na ustach :) Ja mam kolorek 609 :)
OdpowiedzUsuńFajne te błyszczyki :))
OdpowiedzUsuńładne są te kolorki, a najbardziej podoba mi się nudziak :) szkoda tylko, że się kleją... ale jak pisałaś, coś za coś :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do błysku na ustach. Ciągle mam wrażenie, że nienaturalnie wygląda. Jakiś pomysł, jak się przełamać?
OdpowiedzUsuńA jak patrzę na te kolory, to są taaaakie piękne :)
UsuńTo zależy do jakiego błysku nie możesz się przekonać. Te dają efekt mokrych ust, które wyglądają naturalnie i seksownie. Muszę zrobić foty na ustach :)
Usuńdo błysku w ogóle. Tafla na ustach potrafi pięknie wyglądać, ale jakoś nie mam odwagi ruszyć tak na co dzień w miasto. No i czuję że mam coś na ustach. Przy szminkach tak nie odczuwam, a błyszczyki wydają mi się ciężkie ;)
UsuńBardzo mi się 608 podoba :)
OdpowiedzUsuń608 wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuń614 byłby piekny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te błyszczyki - żałuję, że kupiłam tylko jeden. :D
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki :) muszę się rozejrzec gdzie stacjonarnie są dostępne :)
OdpowiedzUsuńpierwsze je widzę, bardzo fajnie się prezentują
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńSą piękne, szkoda że nie pokazałaś jak prezentują się na ustach :)
OdpowiedzUsuńPostaram się naprawić ten błąd w weekend :)
UsuńOstatnio byłam w sklepie NYX i pracująca tam dziewczyna zachęcała mnie do nich. :-)
OdpowiedzUsuńKolorki śliczne, chyba powoli przekonuję sie do drobinek :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki, najbardziej do gustu przypadł mi 608 :)
OdpowiedzUsuńDawaj 608 :-)) Śliczne są te błyszczyki!
OdpowiedzUsuńWszystkie bardzo ładne;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się:-)
OdpowiedzUsuńA nie sie nie podobaja, jakies takie nijakie, opakowanie wyglada na tandetne... eeee... nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńPokaż na ustkach :) zwłaszcza 608 :)
OdpowiedzUsuńDołączam się do prośby - pokaż na ustach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
:)
ciekawe jakby na ustach wyglądały :)
OdpowiedzUsuńsą bardzo dziewczęce i cukierkowe ;p
OdpowiedzUsuńŁadne ładne ;) Ja dopiero stawiam pierwsze kroki w świecie błyszczyków :D Bo dotychczas kochałam tylko pomadki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te kolorki, osobiście stawiam na pierwszy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory, ciekawa jestem jak prezentują się na ustach :)
OdpowiedzUsuńUROCZYŚCIE OBIECUJĘ, ŻE W WEEKEND ZROBIĘ ZDJĘCIA NA USTECZKACH :)
OdpowiedzUsuń608 bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńA jakie...smaczne :D ja mam 610 :D
OdpowiedzUsuńKolory bardzo przyjemne, ale ja wolę pomadkowe wydanie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam , że widzę je pierwszy raz. Ja ostatnio zakochałam się w błyszczykach Essence.
OdpowiedzUsuńnieźli Kochankowie ;) mnie też głowa łypie, a jest wyż, Benjamin jakiś :O
OdpowiedzUsuńte błyszczyki sa świetne!
OdpowiedzUsuń608 wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńlubię błyszczyki z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńTytuł skutecznie przyciąga :D
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńFajne kolory i podoba mi się, że mają drobinki :) Zdjęcia z posta wyżej oglądnęłam, środkowy (najciemniejszy) najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, choć te sklejanie troszkę mnie wkurza. :-)
OdpowiedzUsuń