INGLOT Puder do konturowania 505, Róż z rozświetlaczem 204
Hej,
Na moim blogu zdecydowanie jest za mało kolorówki. Nie wiem. Może to dlatego, że tak ciężko jej zrobić dobre zdjęcia :)
A przecież kolorówki mam sporo, uwielbiam ją :)
I co jakiś czas wpada też coś nowego.
Tym razem wystarczyło, że przechodziłam obok wyspy Inglot i... stało się :)
Wiedziona pokuszeniem przez Maxineczkę i Natalię zerknęłam na puder do konturowania / bronzer w odcieniu 505. Obok były róże, więc... skusiłam się na róż z rozświetlaczem jeszcze. No i kasetkę, ponieważ nie miałabym w czym trzymać tych kosmetyków :)
No właśnie. To nie jest bronzer. To puder. O bardzo miałkiej i delikatnej konsystencji. Odealnie nabiera się na pędzel.
To kosmetyk, z którym bardzo , ale to bardzo ciężko przesadzić. Cudownie się rozciera, wtapia w skórę, tworzy tak naturalne konturowanie, jakiego nie daje mi nawet Bahama Mama z the balm. Kolor można budować, dokładać.
Jest trwały, cały dzień na twarzy to dla niego nie problem.
Jest świetny i zastanawiam się jeszcze nad innym odcieniem, tym jasnym do rozświetlania ( 503 chyba, albo 501). Ciekawił mnie również odcień 502, który bardziej przypominał mi właśnie Bahama Mama w kolorze, był jednak nieco cieplejszy. Miałam jednak wrażenie, że miał lekko inną konsystencję i mógł bardziej pylić. Ale co - pewnie kiedyś to sprawdzę :)
Pojedynczy bronzer w postaci wkładu to cena 29 zł / 5,5 g. Za tak świetny kosmetyk to są po prostu grosze.
Wybrałam odcień 204, który najbardziej pasuje do mojej karnacji. Połączenie różowych i brzoskwiniowych tonów i delikatnie różowy rozświetlacz.
Rozświetlacza nie stosuję samodzielnie, wolę w tym celu MAC Soft& Gentle albo thebalm Mary-Lou Manizer, ale...
Jeżeli chcę róż tylko z matowym wykończeniem , nabieram na pędzel róż tylko z tej większej części, a jeżeli chcę nieco więcej blasku, satynowego wykończenia, to na pędzel nabieram kosmetyku z całego wkładu.
Też jest bardzo delikatny i nie sposób bezwiednie zrobić sobie nim krzywdę.
Cena różu to 25 zł./ 6g
Z obu kosmetyków jestem bardzo zadowolona. Makijaż wykonany m.in. nimi mogłyście zobaczyć TUTAJ.
I jak się Wam podobają?
Ania / Kosmetykoholizm
Na moim blogu zdecydowanie jest za mało kolorówki. Nie wiem. Może to dlatego, że tak ciężko jej zrobić dobre zdjęcia :)
A przecież kolorówki mam sporo, uwielbiam ją :)
I co jakiś czas wpada też coś nowego.
Tym razem wystarczyło, że przechodziłam obok wyspy Inglot i... stało się :)
Wiedziona pokuszeniem przez Maxineczkę i Natalię zerknęłam na puder do konturowania / bronzer w odcieniu 505. Obok były róże, więc... skusiłam się na róż z rozświetlaczem jeszcze. No i kasetkę, ponieważ nie miałabym w czym trzymać tych kosmetyków :)
HD Sculpting Powder
Puder HD do konturowania twarzy
Odcień 505
No właśnie. To nie jest bronzer. To puder. O bardzo miałkiej i delikatnej konsystencji. Odealnie nabiera się na pędzel.
To kosmetyk, z którym bardzo , ale to bardzo ciężko przesadzić. Cudownie się rozciera, wtapia w skórę, tworzy tak naturalne konturowanie, jakiego nie daje mi nawet Bahama Mama z the balm. Kolor można budować, dokładać.
Jest trwały, cały dzień na twarzy to dla niego nie problem.
Jest świetny i zastanawiam się jeszcze nad innym odcieniem, tym jasnym do rozświetlania ( 503 chyba, albo 501). Ciekawił mnie również odcień 502, który bardziej przypominał mi właśnie Bahama Mama w kolorze, był jednak nieco cieplejszy. Miałam jednak wrażenie, że miał lekko inną konsystencję i mógł bardziej pylić. Ale co - pewnie kiedyś to sprawdzę :)
Pojedynczy bronzer w postaci wkładu to cena 29 zł / 5,5 g. Za tak świetny kosmetyk to są po prostu grosze.
Zdjęcie z lampą, część światła odbiła się od lusterka :) |
Zdjęcie z lampą |
Zdjęcie bez lampy, w słabym naturalnym świetle |
Fashion Blush & Illuminator
Róż z rozświetlaczem
Odcień 2014
Wybrałam odcień 204, który najbardziej pasuje do mojej karnacji. Połączenie różowych i brzoskwiniowych tonów i delikatnie różowy rozświetlacz.
Rozświetlacza nie stosuję samodzielnie, wolę w tym celu MAC Soft& Gentle albo thebalm Mary-Lou Manizer, ale...
Jeżeli chcę róż tylko z matowym wykończeniem , nabieram na pędzel róż tylko z tej większej części, a jeżeli chcę nieco więcej blasku, satynowego wykończenia, to na pędzel nabieram kosmetyku z całego wkładu.
Też jest bardzo delikatny i nie sposób bezwiednie zrobić sobie nim krzywdę.
Cena różu to 25 zł./ 6g
róż, rozświetlacz, bronzer; światło lampy |
Od lewej: Róż, Rozświetlacz, Bronzer; słabe światło dzienne, po bronzerze widać jak fantastycznie się rozciera |
Z obu kosmetyków jestem bardzo zadowolona. Makijaż wykonany m.in. nimi mogłyście zobaczyć TUTAJ.
I jak się Wam podobają?
Ania / Kosmetykoholizm
Zapraszam Was również na:
Oj wiem jak dziewczyny na YT i blogach kuszą, więc nie dziwię się, że zakupiłaś Inglota. Bardzo ładnie wyglądają. Róż mi się podoba najbardziej :D
OdpowiedzUsuńKuszą, kuszą! Ale najbardziej skusiło mnie gdy go zobaczyłam na żywo :)
UsuńA róż jest fajtycznie piękny!
Bardzo podobają mi się ich odcienie. Muszę jednak cierpliwie poczekać aż będę w Polsce, by się im bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńKoniecznie odwiedź wtedy Inglot! Ja tam wariuję chyba bardziej niż MAC, bo i ceny są bardziej przystępne :)
UsuńOtóż to :-D Ceny są o wiele bardziej przystępne i na Inglota mogę sobie pozwolić bez wyrzutów sumienia, a kosmetyki Inglota wręcz uwielbiam i jest super :-)
Usuńoj można przepaść w inglocie:) bardzo dobrze wygląda ten bronzer, ładny, chłodny odcień
OdpowiedzUsuńMożna, można :) Odcień jest idealny do większości karnacji :)
UsuńBardzo mi się podoba bronzer;)
OdpowiedzUsuńBronzer jest świetny! Ten produkt naprawdę się Inglotowi udał
Usuńładne odcienie bardzo :D lubię kosmetyki inglota, bo mają naprawdę niektóre perełki!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich cienie i róże.
UsuńZa to uważam, że lakiery bardzo się popsuły.
Wyglądają bardzo zachęcająco :) Odcienie mają piękne :)
OdpowiedzUsuńPudrów do konturowania jest 5 a róże 4, na pewno znalazłabyś coś dla siebie.
UsuńOstatnio dużo słyszę o tym brązerze. Muszę w końcu zorganizować sobie wyprawę do Inglota :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMyślę, że się nie zawiedziesz :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam bana na róże, ale brązer chcę ;)
OdpowiedzUsuńTaaaa... Już widzę jak obojętnie obok nich przechodzisz ;)
UsuńTeż ostatnio kupiłam róż z tej serii i byłam zaskoczona jego pigmetacją i nasyceniem. Miałam kiedyś klasyczne róże inglota i pamiętam, że strasznie się pyliły, osypywały i były mocno napigmentowane. W tym przypadku efekt jest delikatny a wykończenie pięknie satynowe:)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze inny róż ze starej serii i nie pyli. Też go bardzo lubię
UsuńRóż bardzo ładnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńDaje śliczny efekt :)
Usuńlubię produkty Inglota:)
OdpowiedzUsuńJa rownież :)
UsuńZa mną również od dłuższego czasu chodzi ten bronzer jednak dziś wybieram się do Natury po najnowsze dziecko Kobo :DD
OdpowiedzUsuńDo Kobo na NIEszczęście nie mam bezpośredniego dostępu.
UsuńPiękne <3
OdpowiedzUsuńTrafiają na chciej listę :P
Se se sr
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodobają! Twoje oba opisy są niezwykle kuszące, ale przyznam szczerze, że do teraz nie odkryłam, w jaki właściwie sposób stosuje się brązer i rozświetlacz. Moje dwa rozświetlacze okazały się składać z samego brokatu i najczęściej po prostu oprószałam sobie nimi dekolt :D A ostatnio słyszałam, że rozświetlacz powinno się nakładać tak nieco powyżej policzków, więc czuję trochę zdezorientowana :D
OdpowiedzUsuńGabrielle, musisz się jakoś zjawić u mnie na makijaż, to ja Tobie wszystko pokażę :)
UsuńTak, rozświetlacz nakład asię delikatnie na szczyt kości policzkowych :)
Polecam the Balm Mary-Lou Manizer :)
Anno, Ty już przestań kusić ludzi, hahaha :-**
UsuńPotwierdzam!! Mary-Lou to najgenialniejszy rozświetlacz, jaki można sobie wyobrazić! :)
UsuńNatalia, jaaa???? Ależ skąd!
UsuńBasiu Mary Lou oraz MAC S&G UWIELBIAM
To coś do konturowania wygląda co najmniej dobrze :>
OdpowiedzUsuńOjj tak, jest świetne to coś :)
UsuńBronzer jest chyba trochę dla mnie za jasny, ale róż bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńBronzer jest dość jasny, ale można go nałożyć więcej. Daje za to bardzo naturalny efekt. Był jeszcze ciemniejszy kolor :)
UsuńMuszę je mieć :)
OdpowiedzUsuńTo nie moja wina!
Usuńwow, piękności !
OdpowiedzUsuńMHM :)
UsuńTen bronzer prezentuje się wyśmienicie...
OdpowiedzUsuńMam podobnie z kolorówką - pełno jej, cała szuflada, a na blogu pojawia się bardzo sporadycznie, właśnie ze względu na problemy ze zdjęciami. Swatche jeszcze są dla mnie wykonalne, choć spędzam na tym mnóstwo czasu, ale jak próbuję uchwycić coś na twarzy, to jest tragedia. Zwłaszcza kosmetyki do ust to moja zmora.
OdpowiedzUsuńNie widziałam chyba wcześniej tego pudru do konturowania/bronzera i różu, ale wydają się świetne. Z tego, co mogę ustalić po zdjęciach, to bardzo moje odcienie i konsystencja wydaje się super! Bardzo mi się podobają :-)
Kurczę, no ze zdjęciami mam problem. ładnie wychodzą tylko i wyłącznie w ostrym, naturalnym świetle. A o to ciężko było nawet przez większość wakacji :(
UsuńA na twarzy - zdjęcia robione samej sobie, no... są, jakie są. Nigdy tak fajnie nie wyjdą :(
Jeśli tylko odwiedzisz Inglot to koniecznie na nie zerknij :)
Moim zdaniem to kosmetyki BARDZO godne uwagi.
Jak widzę zdjęcia u niektórych, to nie wiem jak to robią :-) Ale chyba to już kwestia nie tylko zdolności technicznych, ale i dobrej lustrzanki i lampy pierścieniowej. Może kiedyś też nad tym pomyślę, ale na razie to dla mnie za duży wydatek, jak na hobby :-)
UsuńTe swatche wyszły Ci bardzo ładnie i zdecydowanie przekonują do zakupu :-)
No weeeeź, kusisz strasznie :) Moim obecnym ideałem jest właśnie wspomniany Bahama mama :) Ja rzadko recenzuję kolorówkę, bo uważam że najlepiej jest zrobić zdjęcia również "na sobie", a jak maluję się rano to światło jest praktycznie zerowe ;) Zaś po powrocie aż szkoda uwieczniać taką całodniową masakrę :D
OdpowiedzUsuńBahama Mama jest bardzo dobry, ale ma też swoje wady. I będzie zbyt ciemny dla jasnych karnacji.
UsuńPodoba mi się ten róż ;) Ja będę musiała wybrać się do Inglota aby wybrać 3 brakujące cienie do mojej paletki freedom system ;)
OdpowiedzUsuńMhm..... w mojej paletce też są jakieś puste miejsca... chyba też 3
UsuńUwielbiam ten puder do konturowania! Jest niezastąpiony!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, jest idealny!
UsuńI po co ja tu weszłam! Oba kosmetyki mają przepiękne kolory i najchętniej od razu bym po nie pobiegła, ale tyle tego mam... Ale nie mówię nie, w końcu mam słabą wolę jeśli chodzi o kolorówkę! :D
OdpowiedzUsuńTak, jak ja bym miała silna wolę w opieraniu się zakupom...
UsuńAż się czasami obawiam o to wariactwo...
Ten do konturowania śliczny jest o_O Mam go na liście chciejstw, ale chyba zdradzę go z nowym bronzerem Kobo - muszę iść je wymacać i zdecydować :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie Natalia dzisiaj pisała na IG, że ten z KOBO obłędny też jest
UsuńPani Aniu ile kosztowala kasetka? Róż juz mam więc trza by podleciec po resztę :-)
OdpowiedzUsuń