×

MAYBELLINE | Blush & Highlighter | Róż, Rozświetlacz i Rozczarowanie

Witajcie!

Z jakieś 2 miesiące temu w sieci drogerii Kosmyk Była promocja na całą szafę marki Maybelline -50%.
Nie byłabym sobą gdybym nie skusiła się na kilka produktów :)
Skusiłam się wtedy na podkład Affinitone, korektor rozświetlający Dream Lumi Touch, na róż Affinitone oraz rozświetlacz. Wydaje mi się, że było coś jeszcze ale już w sumie nie pamiętam.
Markę Maybelline sobie cenię i raczej chwalę, ale niestety nie zawsze wszystko się sprawdza :(
I dzisiaj właśnie o dwóch kosmetykach, z którymi nie za bardzo się polubiliśmy







Jak widzicie w opakowaniach prezentują się bardzo obiecująco.
Róż ma piękny kolor pasujący niemal do każdej karnacji a rozświetlacz wydawał się być delikatny ale jednak rozświetlający. Nie było testerów, było -50%, no cóż.... Skusiłam się na oba. Nie pamiętam dokładnych cen, ale przypuszczam, ze za każdy z nich nie zapłaciłam więcej niż 15 zł

Oba kosmetyki zamknięte są w plastikowych opakowaniach z przeźroczystymi wieczkami. Opakowania są nieco tandetne, ale trudno. To jest najmniej ważne. Do każdego produktu dołączony jest pędzelek, który jest do niczego. Ani to miękkie, ani dobrze wykonane. I to mi już akurat przeszkadza, bo płacimy za coś bezużytecznego, i opakowanie też jest przez to większe. Zupełnie niepotrzebnie.







Oba produkty mają bardzo pudrową konsystencję, dość mocno pylą.
W obu widoczne są drobinki. W różu na skórze są mało widoczne ale w rozświetlaczu jest trochę gorzej - są dość mocno widoczne co mi się nie podoba.

Róż - ma piękny kolor ale jego pigmentacja pozostawia wiele do życzenia. Ma to swoje plusy - tym różem chyba nie jesteśmy w stanie zrobić sobie krzywdy. Na skórze wygląda bardziej na matowy niż rozświetlający. Trwałość zależna jest od użytego podkładu, raczej nie znika z twarzy, przez cały dzień jest delikatnie widoczny ( delikatnie, bo od samego początku tworzy tylko mgiełkę koloru ).
Różu jeszcze od czasu do czasu używam, ale na pewno nie został moim ulubieńcem.
Jest taki sobie i gdybym zapłaciła za niego ok. 30 zł to byłabym wściekła. Tym bardziej, że za kilka złotych możemy kupić piękny róż z Bell, My Secret czy Miyo.

Rozświetlacz - dla mnie to totalna klapa! To nie rozświetlacz! To puder w waniliowym odcieniu, do którego dosypano maleńkich drobinek. Owszem, ma lekko satynowe wykończenie i może by się nawet nadawał do utrwalania rozświetlacza pod oczami, ale drobinki go dyskryminują.
Jako rozświetlacz zachowuje się beznadziejnie, można tu jedynie pomarzyć o efekcie tafli czy chociaż tafeleczki na policzku.
Zastanawiam się czy wyląduje zaraz w koszu czy jeszcze znajdę dla niego jakieś zastosowanie...
Pomóżcie! Może macie pomysł co z nim zrobić?








Aaaaa!
Znalazłam zdjęcie na Instagram z zakupami Maybelline :) ( KLIK TUTAJ )
Kupiłam jeszcze tusz Lash Sensational w wersji wodoodpornej :) Z niego jestem bardzo zadowolona :)


Także.... tych dwóch kosmetyków nie mogę Wam polecić.
Jestem zła na siebie, że je kupiłam, bo są to po prostu pieniądze wyrzucone w błoto. Z kosmetyków jestem bardzo, ale to bardzo, niezadowolona.

Buziaki!
Ania | Kosmetykoholizm





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger