×

| Village Candle Summer Breeze | Yankee Candle Ocean Blossom | Oriflame Voyager Woman |

Witajcie Kochani!

Upały nie odpuszczają. Jest tak ciepło, że odechciewa mi się palić świece. Za bardzo grzeją. Nawet jak zapalę na chwileczkę to po chwili gaszę... jest za gorąco. W takie dni, kiedy chcę czymś napachnić mieszkanie, wybieram woski lub samplery i palę je w kominku. Zapach szybciej rozprzestrzenia się a i tealight nie wytwarza dodatkowej odczuwalnej temperatury.







W takie dni lubię zapachy bardzo, bardzo świeże, morskie, z wodnymi akordami... Takie, które sprawią, że pomimo upału nabiorę energii na cały dzień ( wydawało mi się, że jak nie będę już pracować to na wszystko będę miała dużo czasu, a tu dzień biegnie tak szybko, jest tyle różnych zajęć, że przydałoby się założyć http://www.butydobiegania.pl/ i śmigać po mieszkaniu od rana do wieczora).

 I dzisiaj właśnie o 2 takich zapachach - Village Candle Summer Breeze oraz Yankee Candle Ocean Blossom    
Oba zapachy mają w sobie wspólną nutę, którą ciężko mi określić. To zapach zdecydowanie wodny, morskiej bryzy, lekkiego wiatru... Tak ciężko mi go określić. Ale pomimo tej wspólnej nuty, zapachy są jednak od siebie różne.






Gdy palę Summer Breeze to czuję się tak jakbym właśnie była na takiej żaglówce i wciągała w płuca powietrze przesycone mgiełką słonej wody, powietrze, w którym czuć jod. To bardzo rześki zapach, który sprawie, że wydaje mi się, że jest mi chłodniej, że jestem nad morzem, że zaraz wskoczę do chłodnej wody ( tymczasem mogę skoczyć jedynie pod chłodny prysznic ;) )
Zapach nie jest bardzo mocny ale dobrze wyczuwalny. Co prawda wpierw wydawało mi się, że go nie czuję ale on po prostu potrzebował dłuższej chwili na rozprzestrzenienie się.
Świetny zapach na letni gorący poranek






Yankee Candle Ocean Blossom ma tą samą morską, wodną nutę, ale tutaj jest ona dużo mocniejsza i dodatkowo wzbogacona egzotycznymi kwiatami i chyba owocami.
Nie wiem dlaczego, czy to przez kwiat, który jest na naklejce, ten zapach kojarzy mi się z Hawajami. Ocean, kwiaty, słońce, plaża, fale - czuję w nim to wszystko.
Zapach jest bardzo mocny i rozprzestrzenia się po mieszkaniu w ekspresowym tempie. Zapach jest mocny, świetnie wyczuwalny. Jest to jeden z niewielu zapachów, który palę i palę w kominku a on cały czas jest wyczuwalny, tealight się kończy a ja mogę zapalić kolejny i dalej pachnie... W dodatku pachnie przepięknie!
Jest to jednak zapach specyficzny i nie każdemu będzie odpowiadać. VC Summer Breeze jest bardziej "bezpieczny" nić YC Ocean Blossom.

Jeżeli jednak zakochałaś się w zapachu Ocean Blossom i marzysz o takich perfumach to... Jest taki zapach... Już jakiś czas temu do oferty Oriflame wszedł zapach VOYAGER. Kupiłam 2 buteleczki zaraz po premierze. Spodobał mi się bardzo i nie tylko mi. Jedną buteleczkę zakosiła mi mamusia od razu, później zresztą drugą też :)
Oriflame Voyager pachną dla mnie identycznie jak zapach Yankee Candle Ocean Blossom.






A Wy?
Jakim zapachem lubicie wyperfumować swoje gniazdko w te gorące dni?

Buziaki <3
Ania | Kosmetykoholizm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger