×

Oriflame | Love Potion Secrets

Witajcie !


Jakiś czas temu pochwaliłam się na Instagram swoim zakupem :)
Bardzo lubię perfumy, o czym już pewnie wiecie, i często sięgam po zapachy Oriflame. Jakoś tak ich kompozycje bardzo często mi odpowiadają, zapachy są dość trwałe, ciekawie się rozwijają. Ja zazwyczaj zamawiam perfumy z katalogu, ponieważ jestem konsultantką marki, choć zamawiam tylko dla siebie, ale ostatnio odkryłam, że kosmetyki Oriflame są dostępne w perfumerii internetowej iperfumy.pl .

Wracając do tego konkretnego zapachu.
Love Potion Secrets to młodsza siostra znanego od lat Love Potion - bardzo uwodzicielskiego zapachu będącego połączeniem czekolady i imbiru.




Oriflame Love Potion Secrets

Uzależniający, dekadencki zapach, który oszałamia iskrzącym aromatem owoców, z zaskakująca białą truskawką w roli głównej. Jego serce otwiera się łożem białych kwiatów, a w nucie głębi odsłania swą seksowną naturę, zaklętą w kremowej ambrze, drzewie sandałowym i smakowitej, białej czekoladzie. 

Tak zapach opisany jest na stronie Oriflame.

Czy widzicie tę śliczną buteleczkę? Jest naprawdę urocza. Spłaszczony okrągły flakonik, który wydaje się być nieduży i wysokie zamknięcie, któe nadaje całej butelce smukłości. Do tego różowy kolor perfum i słodka kokardka na szkle. Mnie to kupiło ;)

Oczywiście kupił mnie również opis oraz zapach, który poznałam wpierw jedynie z katalogu - wiecie jak to jest - perfumowane strony w katalogu. Z jednej strony można z nich poznać zapach, ale... Nigdy nie pachnie tak samo jak faktycznie w butelce a strony wietrzeją. Jednak ma to ogromny plus gdy chcemy zorientować się w jakim kierunku idzie zapach - czy jest świeży, ciepły, kwiatowy, wodny, słodki. Zawsze to jakiś plus.




Zapach...
Faktycznie przez cały czas czuję nuty kwiatowe. Nie jestem w stanie ich dokładnie określić ale kojarzą mi się delikatnie różowe magnolie, biała lilia? Ciężko mi jednoznacznie określić tę przewijającą się kwiatowość.
W pierwszym kontakcie czuję zapach niedojrzałej truskawki. Nie wiem czy biała truskawka z kompozycji to jakaś specjalna odmiana ale ja czuję aromat truskawki, która już nie jest zielona ale jeszcze nie jest czerwona. Kto miał kiedyś truskawki w ogródku i jadał takie właśnie białe owoce, ten wie o czym piszę. To nie jest zapach, który kojarzymy z kobiałką pięknych czerwonych owoców. taka niedojrzała truskaweczka pachnie dość świeżo, kwaskowato, soczyście, owocowo. I właśnie ta lekka kwaśność jest złamaną słodyczą białej czekolady co razem tworzy zgraną i zrównoważoną kompozycję. Dla mnie ta biała czekolada nie objawia się w nutach bazy ale raczej w nutach serca.
Drzewno-orientalne nuty w bazie zapachu bardzo przypominają mi... coś pomiędzy Calvin Klein Obsession Night a Cacharel Amor Amor. Wyczuwam bardzo podobne nuty i na tych właśnie nutach nadal przebija się połączenie truskawek z czekoladą.

Zapach bardzo ładnie się rozwija i jest trwały. Na sobie przestaję go czuć bardzo szybko, dopiero jak się rozwinie wyczuwam na sobie zapach bazy, ale tylko delikatnie. I to jest bardzo dziwne, ponieważ kurtka czy szal wiszące w szafie pachną bardzo długo i to nawet dość mocno. Przechodzę obok szafy to czuję zapach. Również wyczuwam go długo na innych osobach. A na sobie... za szybko się przyzwyczajam :)
Zapach bardzo polecam!

Jakie znacie zapachy Oriflame? Macie jakiś swój ulubiony?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger