×

JULIETTE HAS A GUN CITIZEN QUEEN

Witajcie Kochani!

O marce perfum Juliette Has A Gun wspominałam już wiele razy. Długo przymierzałam się do zakupu Lady Vengeance, chodziłam koło tego zapachu... chyba ze 3 lata. Gdy w końcu przyszło do zakupu - stchórzyłam. Sięgnęłam jeszcze raz po próbki i stwierdziłam, że Lady Vengeance będą dla mnie jednak zbyt mocne i wybrałam Citizen Queen. Na pewno był to jdobry wybór, ale i na Lady Vengeance kiedyś przyjdzie czas.



Juliette Has A Gun Citizen Queen

Ona jest nie tylko zadziorna, nie tylko urocza ani najbardziej onieśmielająca. Ona jest tym wszystkim jednocześnie. Nie da się jej opisać... i właśnie dlatego jest tak fascynująca. Jej perfumy to tajemnicze i uzależniające aldehydowe szypry, skrzyżowanie nowoczesności i klasyki perfumiarstwa. Strzeż się Romeo! Juliette wróciła! I to bardziej nieprzenikniona niż kiedykolwiek!

Nuty zapachu: Róża, Irys, Skóra, Bursztyn, Kocanka, Francuskie Labdanum, Aldehydy, Labdanum, Bergamotka, Nuty Pudrowe, Piżmo, Żywice.


Zapach

Ostrzegam Was! Zapachy Juliette Has A Gun to nie są perfumy dla każdego. To nie są proste zapachy, to nie mainstream, który podoba się większości. Te zapachy to trochę retro, trochę klasyka, trochę nowoczesność.

Citizen Queen to przede wszystkim puder. Cudowny puder, cudowny perfumowany talk, na który trzeba chwileczkę poczekać. W pierwszym psiku zapach może odpychać, jest w nim coś ostrego, coś bardzo bardzo retro. Na szczęście ta niechciana nuta szybko ucieka, zapach zaczyna być mocno kwiatowy, róża i irys na ciepłym pudrze. Z czasem kwiaty ulatują a na skórze zostaje cudowny, charakterystyczny puder.

Ja jestem w tym zapachu zakochana, choć jest on zdecydowanie na chłodniejsze dni lub na wieczór. Ciepło i gorąco zdecydowanie mu nie sprzyjają, mogą wtedy męczyć i dusić. W cieplejsze wieczory może się sprawdzić ale dawkowany w bardzo niewielkiej ilości. Zresztą... zapachy Juliette nie nadają się do obfitego opryskania się, o nie. Tutaj 3 psiki to dla mnie maksimum.





Flakon

Zapachy Juliette Has A Gun mają proste flakony. One nie potrzebują przesytu, zdobionego szkła czy kunsztownych korków. Julietta nie zwraca na to uwagi - woli rock i ćwieki.


Projekcja i trwałość

Parametry zapachu na mnie są bardzo, bardzo dobre.
Zapach zostawia lekki ogon i jest wyczuwalny  pomieszczeniu, w którym jestem lub byłam dłuższą chwilę. Im bardziej pudrowy się staje, tym bardziej jest bliskoskórny.
Trwałość na mojej skórze jest świetna, zapach wtapia się w nią, przylepia i trwa. To jedne z niewielu perfum, które dłużej wyczuwam na skórze, niż na ubraniu.




Zapachy Juliette Has A Gun zaliczane są do perfum niszowych. Różnią się bardzo od tych bardziej dostępnych i popularnych. Miłośnicy perfum są z tą marką zaznajomieni.
Ja na pewno będę chciała poszerzyć swoją kolekcję o inne zapachy marki.

Znacie już jakieś Julietty?


Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger