×

Z KOBO WSPOMINAMY LATO

Witajcie Kochani!

Lato co prawda już dawno za nami, ale jeżeli chcecie sobie przywołać odrobinę słońca, to dzisiaj możecie to zrobić za pomocą marki KOBO PROFESSIONAL ich kolekcji, która pojawiła się latem tego roku.
Nie wiem jak stacjonarnie, ale online są dostępne jeszcze bronzery i baza.








Główną część kolekcji stanowią bronzery. Marka stworzyła 3 przepiękne i dość uniwersalne odcienie stworzone do jasnych karnacji. Tak, osoby mocno opalone raczej nie będą mogły znaleźć dla siebie koloru, ale osoby o karnacji od jasnej do średniej mogą po nie spokojnie sięgać.
Bronzery różnią się od siebie tonacją i wykończeniem - mamy tutaj bronzer chłodniejszy, bronzer cieplejszy oraz satynowy chłodny.
To co łączy bronzery to również ich aplikacja - wszystkie 3 nakładają się ładnie na skórę, wtapiają w podkład, nie tworzą plam. Dają się delikatnie budować. Łatwo się rozcierają. I pięknie pachną - kokosowo-waniliowym olejkiem do opalania.








1 LA CONCHA BEACH

Wydaje się, że to najjaśniejszy bronzer w kolekcji. Niby ma chłodną tonację, ale przez oliwkowe podtony wychodzi nawet całkiem neutralnie i jednak na skórze potrafi wyjść nawet lekko ciemniej niż 2. Bronzer jest matowy,a przynajmniej tak mi się na początku wydawało ( tyczy się to również nr2 ). W miarę używania bronzera pojawiają się w nim delikatne drobinki. Przy przenoszeniu pędzlem na twarz te drobinki całkowicie uciekają i nie są widoczne. Mat tego bronzera nie jest suchy i kredowy.


2 PARAISO BEACH

To produkt o cieplejszej tonacji, ma w sobie delikatnie czerwony podton, ale nie pomarańczowy. Spokojnie można nim uzyskać efekt skóry muśniętej słońcem, używałam go kilka razy nawet na całą twarz. Jak pisałam wyżej, niby jest matowy, ale pojawiają się jakieś drobinki.


3 COPACABNA BEACH

Ten bronzer różni się od pozostałych wykończeniem. Ma w sobie dużo rozświetlających drobinek, które tworzą satynowe wykończenie. Na twarzy wygląda obłędnie, jak naturalny cień. Jest propozycją szczególnie dla fanek rozświetlających podkładów, ponieważ tego typu bronzer dużo lepiej wygląda niż płaski mat. Bronzer ma chłodno-neutralną tonację. Bronzery 1 i 2 rozcierają się świetnie, a trójka - fenomenalnie!
Wiem, że wiele osób zrazi się do niego widząc, że nie jest matowy, ale naprawdę warto się przekonać i go wypróbować. Tego typu wykończenie wygląda niesamowicie.










DESERT JEWELS 

Mała paleta trzech ciekawych cieni:
- Najjaśniejszy to opalizujący na różowo ( słabo to widać na zdjęciu) jasny perłowy cień. Daniel Sobieśniewski bardzo lubi taki rodzaj cienia używać w wewnętrznych kącikach ( zazwyczaj jest to pigment KOBO Venetian Rose )
- Cień Środkowo to beżowo-różowa perła pasująca do wielu karnacji jako cień na całą powiekę.
- Ostatni cień w palecie to przepiękne CUDO. Przepiękny złoto-brązowy kolor, który niesamowicie się mieni i błyszczy. Nadaje się zarówno jako samodzielny cień, jak i topper na inne cienie. Można dać go odrobinę, można dać go więcej - efekt będzie zawsze świetny!

Warto również dodać, że paleta ma małe lusterko, które spokojnie wystarczy na zrobienie makijażu oczu.








DROP OF SUN

Mam wrażenie, że nadruuk PRIMER to po prostu pozostałość butelek po małych primerach. To nie jest primer, to rozświetlacz w płynie. Widzicie na zdjęciu jaką tworzy piękną taflę.
Używam go jako dodatek do podkładów lub właśnie kremowy rozświetlacz - na lub pod podkład.
Wygląda ślicznie. Gdy do podkładu dodamy niewielką ilość, nie ma on wpływu na jego właściwości kryjące i trwałość, za to sprawia, że twarz wygląda promiennie i zdrowo.


Jak Wam się podoba ta kolekcja? Udało mi się przywołać dla Was odrobinę lata?
Kosmetyki KOBO możecie oczywiście znaleźć w Drogerie Natura.

Buziaki,
Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger