×

BURBERRY | My Burberry BLUSH

Witajcie Kochani!

Znacie perfumy marki Burberry? Do tej pory miałam z nimi styczność jedynie w perfumerii czy drogerii i nie miałam żadnego flakonu. Owszem, zapachy chyba zawsze mi się podobały, ale jakoś po prostu się nie skusiłam.

Do czasu.

Seria Burberry My Burberry przyciągała mnie do siebie tymi ślicznymi flakonami już od dawna, a i same zapachy też całkiem przypadły mi do gustu. Niedawno powąchałam sobie jeszcze raz My Burberry Blush i stwierdziłam, że to będzie piękny zapach na wiosnę i... no cóż, zamówiłam go sobie :)



Burberry My Burberry Blush

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: Cytryna, Owoc Granatu
Nuty serca: Róża, Geranium, Zielone Jabłko
Nuty głowy: Wisteria, Jaśmin


Gdy powąchałam go niedawno w drogerii, moim pierwszym skojarzeniem było... Calvin Klein Eternity Moment połączone z Calvin Klein Truth i t wszystko w nieco wydelikaconej wersji. Nie wiem czy znacie te zapachy?
Eternity Moment to zapach bardzo kwiatowy, to pochwała piwonii z niewielkim dodatkiem owoców, natomiast Truth jest iście zielony, to zapach roślin, ich łodyg.

My Burberry Blush wzięło sobie po kropelce tych dwóch zapachów, dodało coś od siebie, i wyszło przepiękne połączenie.

Dla mnie to zapach idealny na wiosnę i lato, szczególnie dla miłośniczki kwiatów. Gdy tylko go wącham, mam przed oczami kolorową sukienkę w kwiaty, lekką, zwiewną.
Tuż po aplikacji, dosłownie przez 1-2 minuty, faktycznie wyczuwam kwaśną cytrynkę i granat, ale zaraz te nuty ulatują i pozostaje piękna kwiatowo-zielona mieszanka, efekt jest kwiatowo-świeży, bardzo dziewczęcy, lekki i niepowtarzalny.
To zapach, który warto przetestować nie tylko na nadgarstku, ale całościowo, poczuć go jak unosi się nad nami z każdym ruchem.




Flakon

We flakonach tej serii jestem po prostu zakochana. Klasyczny kształt, ciężkie szkło, prosty napis, niby nic specjalnego, ale tutaj detale robią robotę. Jakie? Przepiękny korek i kokardka - dla każdego z perfum linii My Burberry te detale mają odpowiednio dobrane kolory.
Duży okrągły korek dla BLUSH jest połączeniem brudnego różu i brązu, kolory przenikają delikatnie przez siebie. Kokardka jest barwy perfumowego soczku, czyli też brudnego różu. Jest również limitowana wersja tego zapachu - z czerwoną kokardką.
Całość wygląda elegancko i bardzo kobieco.

Projekcja i trwałość

Wydawać by się mogło, że te lekkie nuty będą bardzo ulotne. A tu? Nie spodziewałam się aż takiej trwałości. Projekcja nie jest bardzo duża, zapach jest wyczuwalny z ok. 2 m i nie pozostawia za sobą ogona  chyba, bo ja go nie wyczułam), natomiast trwałość jest po prostu wow. Spryskam się nim rano i czuję go na sobie przez cały dzień, unosi się chmurką przy ruchu, dolatuje co chwilę do nosa. Na ubraniach trwałość jest kilkudniowa. Niektóre mocne i ciężkie zapachy z moje kolekcji nie mają takiej trwałości.





Zerknijcie koniecznie w stronę BLUSH i w ogóle całej linii My Burberry. Moja kolekcja na pewno nie skończy się na tym flakoniku. i w ogóle muszę poznać więcej zapachów marki.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger