×

CLARINS EVERLASTING YOUTH | GENIALNY PODKŁAD DLA CER DOJRZAŁYCH I NIE TYLKO

 Witajcie Kochani!

Jak wspominałam Wam niedawno, jestem zauroczona podkładami marki CLARINS. Moim zdecydowanym ulubieńcem jest SKIN ILLUSION, ale tuż za nim na podium jest właśnie EVERLASTING YOUTH.

CLARINS EVERLASTING YOUTH wszedł na rynek całkiem niedawno. Został on wprowadzony w zamian za kochany przez wiele makijażystek podkład EXTRA FIRMING. I ja uwielbiałam Extra Firming, i ja ubolewałam nad jego wycofaniem. Muszę jednak przyznać, że podobnie jak przy Skin Illusion, nowa wersja godnie go zastępuje. Choć i tak nie rozumiem, dlaczego te starsze wersje zostały wycofane :)


CLARINS EVERLASTING YOUTH FLUID łączy w sobie cechy makijażu i pielęgnacji. Podkład jednocześnie nawilża skórę, dodaje jej blasku, wyrównuje koloryt i delikatnie wygładza. Zawarty w nim ekstrakt z cykorii sprawia, że skóra staje się pełniejsza i jędrniejsza. Wygładzenie i blask zapewnia ekstrakt z algi. Kompleks optymalizujący kolor skóry, który jest połączeniem pigmentów, różowej masy perłowej i pudrów, nadaje skórze promienności.  To obiecuje nam producent. A jak jest naprawdę?

Obietnice producenta idealnie się sprawdzają przy cerach dojrzałych - od suchych po mieszane. Jedynie przy skórach przetłuszczających się z bardzo widocznymi porami, nie jest najlepszym wyborem. Ale w pozostałych przypadkach - cudo. Czasami używam go nawet samodzielnie, co w moim przypadku nie jest takie częste.

Dlaczego uwielbiam go na skórach dojrzałych? Powiem Wam szczerze, a raczej napiszę, bardzo dużo Pań w wieku ok. 45+ nie dba o swoją skórę. Nie macie pojęcia jak często słyszę, że jedyna ich pielęgnacja to krem Nivea i to ten gęsty w niebieskim opakowaniu. O peelingach czy serach z aktywnymi składnikami to nawet nie za bardzo słyszały. Na takich cerach ten podkład robi cuda! Wystarczy przed nałożeniem makijażu zrobić delikatny peeling enzymatyczny ( taki co się kulkuje), dobrze nawilżyć ( seria Hydra-Essentiel Clarins jest mega), a później nałożyć podkład. I on naprawdę robi to, co obiecuje producent. Skóra jest optycznie wygładzona, pełniejsza, przebarwienia są zakryte, ale w taki ładny, naturalny sposób. Przy tym wszystkim podkład sam z siebie lekko zastyga, przy bardzo suchych cerach nawet go nie pudruję. 

Krycie jest średnie, d dobrego, ale nie jest takie 100%. Kiedy chcę je zwiększyć, dodaję kropelkę Estee Lauder Double Wear. Jednak wiele Pań, które na co dzień się nie malują, wcale nie chcą takiego pełnego krycia. To średnie plus jest dla nich idealne.



Używam dwóch kolorów - 105 i 110. Mieszając je mogę uzyskać wiele odcieni. Fajnie dopasowują się do skóry. 105 jest bardziej beżowo-neutralny a 110 wpada już w żółte tony i jest ciut bardziej opalony. Gama kolorystyczna tych podkładów jest spora, także naprawdę wiele osób znajdzie w nich odcień dla siebie.


Proponowałam go już Wam we wpisie o prezentach z okazji Dnia Matki. Jeśli nie z tej, to z każdej innej okazji polecam Wam sprawić mamom ten podkład. Albo i sobie :)

Buziaki,

Ania | Kosmetykoholizm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger