×

LANCOME LA NUIT TRÉSOR

 Jest wiele zapachów, do których przymierzałam się już od dłuższego czasu i jednym z nich jest właśnie Lancome La Nuit Tresor. Od jakiegoś czasu często decyduję się na zakupy już bardzo długo odwlekane, nie ma przecież na co czekać.


Lancôme La Nuit Trésor


Zapach

To zapach niesamowity. Ciężki, słodki, przenikliwy, intensywny. Ma w sobie coś przyciągającego i coś odrzucającego jednocześnie. W jednej chwili nie mogę się go nawąchać, a w drugiej odczuwam w nim coś ze znienawidzonego przeze mnie La vie est belle. I sama tego nie rozumiem jak zapach można tak różnie odbierać w różnych chwilach, kochasz i nienawidzisz jednocześnie - to po prostu jak płomienny romans, albo uczucia do męża po 17 latach małżeństwa... w jednej sekundzie nie wyobrażasz sobie bez niego życia, w innej masz ochotę udusić i mieć już święty spokój. 

Ale do rzeczy. Przez moment po rozpyleniu perfum wyczuwam słodką gruszkę, wanilię i truskawkę, ale już po chwili czuję tylko dwie nuty - Orchideę i Czarną Różę. Te dwa kwiaty przejmują kontrolę i prawie nie pozwalają przebić się żadnej innej nucie. Może gdzieś odrobina paczuli, może lekkie przypalenie karmelu, ale to wszystko to tylko tło dla tych dwóch piękności.

Te cuda mają jednak swoje kaprysy - mogą zmęczyć, przydusić, mogą zauroczyć, ściąć z nóg. Są przepiękne. Jak większość tak ciężkich zapachów, potrzebuję do niego niskich temperatur. Gdy jest za ciepło to właśnie wtedy wychodzi z nich coś w stylu La vie est Belle, których niestety nie dam rady używać. Temperatura poniżej 15 stopni jest już jednak idealna.

Zapach został wydany w 2015 roku a jego twórcami są Christophe Raynaud i Amandine Clerc-Marie.

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: Gruszka, Tangeryna, Bergamotka,
Nuty serca: Orchidea Waniliowa, Truskawka, Czarna Róża, Marakuja
Nuty bazy: Pralina, Karmel, Liczi, Paczula, Wanilia, Kadzidło, Kawa, Lukrecja, Kumaryna, Papirus




Flakon

Flakon tych perfum to majstersztyk. Przy moich 100 ml to ogromny ciemny diament z cudnym szlifowanym korkiem i czarną wstążkową różą. Wygląda przepięknie. Jest przy tym bardzo ciężki, masywny, w używaniu może trochę niewygodny, ale w tym przypadku mam to kompletnie w nosie. Najważniejsze jest dla mnie to jak wygląda i co w sobie zawiera.

Projekcja i trwałość

Jest moc. Projekcja jest bardzo duża, zapach zostawia za sobą niezły ogon, rozgaszcza się w pomieszczeniu, chociaż nas tam już dawno nie ma. A trwałość? Długo, długo i jeszcze dłużej go czuję, nawet kilka dni. Tutaj naprawdę jest moc.

 



Znacie La Nuit Tresor? A możę któryś z jego flankerów? Ja mam jeszcze ochotę na Lancôme La Nuit Trésor À La Folie oraz Lancôme La Nuit Trésor Nude.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger