×

Pachnący Dom : słodkie zapachy Goose Creek Candle z kolekcji Wiosna/Lato 2017

Witajcie Kochani!

Wiosna i lato to czas, kiedy ja wcale nie rezygnuję z zapachów w mieszkaniu. Wiele osób rezygnuje z palenia świec ze względu na temperatury. Ja z palenia świec zrezygnowałam na rzecz kominka elektrycznego, który nie ogrzewa pomieszczenia, więc nie ma najmniejszego problemu. A po prostu lubię jak ładnie mi w mieszkaniu pachnie.

Jeszcze jakiś czas temu nie pomyślałabym, że spodobają mi się słodkie zapachy spożywcze. Może dlatego, że większość, które wąchałam, pochodziły z kolekcji jesiennych i były "doprawione" zbyt dużą ilością przypraw i cynamonu, i mnie po prostu męczyły. Owszem, ładnie pachniały w wosku czy świecy, ale taki zapach w mieszkaniu nie był dla mnie fajny. Natomiast wiosenno-letnia kolekcja zapachów marki Goose Creek Candle niesamowicie mnie zaskoczyła, również dlatego, że bardzo spodobały mi się zapachy, na które normalnie nie zwróciłabym uwagi - jedzeniowe słodkości.






Zanim zacznę o zapachach, muszę wspomnieć o jednej bardzo ważnej rzeczy.
Zmieniła się formuła wosków marki Goose Creek Candle. Do tej pory marka produkowała woski zapachowe na bazie wosku sojowego a świece były na bazie ( chyba ) parafiny. Od tej kolekcji wiosenno-letniej woski mają formułę jak świece. To ma swoje plusy i minusy, podobno firma zdecydowała się na ten krok, ponieważ wiele osób skarżyło się na to, że woski są zbyt miękkie, wypływają z nich olejki i są duże różnice w odbiorze zapachu z różnych formuł. Tak, zgodzę się, bardzo często występowały duże różnice w zapachu, który był wyczuwalny z formuły wosku, a zapachu ze świecy. Czasami nawet nie warto było się sugerować woskiem, bo zapach w świecy był zgoła inny. Ale... zazwyczaj zapach na plus wypadał właśnie w formie wosku sojowego i ja tę formę uwielbiałam. Miałam wrażenie, że te woski intensywniej pachną, co nie znaczy, że teraz pachną mało intensywnie. Po prostu tamta formuła mi się bardzo podobała, może jako jednej z nielicznych - nie wiem, zawsze byłam inna, i żałuję trochę, że ją zmienili.

To lecimy z zapachami....



Goose Creek Candle Cookie Dough Bites
Zapach słodkich, waniliowych ciasteczek z kawałkami gorzkiej czekolady
Głowa: gorzka czekolada
Serce: masło, brązowy cukier
Baza: wanilia

ŚWIECA
WOSK 

Z jednej strony to jest zapach ciasteczek, ale z drugiej... ma w tej słodyczy coś perfumowego. Taka gorzka czekolada, która spokojnie mogłaby się znaleźć w niejednych perfumach gourmand, taka lekko zadziorna czekoladka. Może to właśnie sprawiło, że tak go polubiłam. W końcu czekoladę i wanilię w perfumach uwielbiam ( i mam na to kilka dowodów w swojej kolekcji, jak np. Jessica Simpson FANCY czy Oriflame Love Potion )



Gosse Creek Candle Banana Pudding
Kremowy, waniliowy pudding przełożony dojrzałymi, słodkimi bananami i ozdobiony delikatnym śmietankowym kremem
Głowa: banan
Serce: kryształki cukru, kremowa śmietanka
Baza: wanilia

ŚWIECA
WOSK

Założę się, że większość z Was miała kiedykolwiek przyjemność zajadania "bananów w czekoladzie". Tak, mam na myśli te konkretne słodycze, bananową piankę w czekoladzie w kształcie mini-połóweczek bananów. To właśnie ten wosk pachnie jak nadzienie tych słodyczy. Po prostu nie ma szans, żebym się nie uśmiechnęła jak tylko czuję ten zapach. Ale, ale... zapach przypomina mi jeszcze jakiś bananowy syrop z dzieciństwa, tylko nie pamiętam, który to był dokładnie, ale chyba Sanosvit Bananowy ;)



Goose Creek Candle Lemon Vanilla Cake Batter
Niezwykle apetyczny zapach orzeźwiającej, soczystej cytryny i słodkich jagód zanurzonych w maślanym, waniliowym cieście.
Głowa: cytryna, jagody
Serce: masło, kryształki cukru
Baza: wanilia

ŚWIECA
WOSK

Wącham i widzę przed oczami cytrynowe ciasto ucierane z dodatkiem borówek! No po prostu ślinka cieknie, cieknie jak cholera. Marzy mi się kawka i kawałek takiego pysznego ciasta. Zapach jest jednocześnie słodki i soczysty, słodki i kwaśny! Idealne połączenie!




Wszystkie 3 zapachy są dość intensywne. Jedna kosteczka wystarcza na małe mieszkanie i każdą kosteczkę topiłam w kominku 2 x po 6 godzin. Drugiego dnia zapach był mniej intensywny ale nadal bardzo wyczuwalny, także woski Goose Creek nadal uważam za bardzo wydajne.
Jedno co muszę przyznać po zmianie formuły - nie szczypią mnie oczy. Narzekałam kiedyś, że właśnie od wosków sojowych GC łzawią i nieco szczypią mnie oczy, natomiast teraz nie miałam najmniejszego problemu.

To był pierwszy post o zapachach z kolekcji letniej Goose Creek Candle. Niebawem dwa kolejne posty po 3 zapachy :)
Wszystkie zapachy znajdziecie na PachnacaWanna.pl KLIK ( TUTAJ )
Pamiętajcie, że w sklepie Pachnąca Wanna na hasło KOSMETYKOHOLIZM macie 10% rabatu ( nie łączy się z innymi promocjami oraz nie dotyczy przedmiotów niedostępnych w regularnej sprzedaży ).

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger